Cienka kreska…

Pewna wykształcona kobieta (lekarz)  wyjechała po raz pierwszy nowym samochodem. Po krótkim postoju nie mogła „zapalić” samochodu.

Zadzwoniła więc do serwisu, informując o swojej sytuacji.

Pracownik – przewidując, co mogło się zdarzyć poprosił o podyktowanie kodu cyfrowego dotyczącego kluczyka.

Ta z przejęciem zaczęła dyktować: „Cienka kreska, gruba kreska, jeszcze raz gruba kreska, cienka kreska” itd.

Pracownik, słuchając tej wyliczanki powiedział tylko: „Zaraz do pani podjeżdżam”

Oj, ze zdenerwowania człowiek traci głowę…