Każdy człowiek

Człowiek jest istotą społeczną i nie może niejako „żyć poza światem”. Każdy bowiem potrzebuje innych ludzi, kontaktów z nimi, ich pomocy, akceptacji i zaspokojenia różnych potrzeb.  Człowiek jest też istotą twórczą i nie potrafi być jedynie biernym obserwatorem otaczającego świata. Dlatego też działa, buduje, zastanawia się na własnym postępowaniem, ocenia innych, uczy się, pracuje, nieraz postępuje destrukcyjnie i bezmyślnie – burzy,  niszczy, zniewala.

Warto więc przede wszystkim uświadomić sobie, że własne życie jest ulotne i należy je właściwie przeżyć. Tylko co to naprawdę znaczy?

Każdy z nas ceni przecież inne wartości, które nadają sens i cel naszemu życiu, decyduje o tym często dom rodzinny, szkoła, rówieśnicy, kościół, a nawet media.

Jestem młodym człowiekiem, więc z zainteresowaniem oglądam świat wokół, a przygotowując tę pracę pozwoliłem sobie na chwile refleksji i spróbowałem odpowiedzieć na kilka ważnych dla mnie pytań. Ująłem je w formę pewnych stwierdzeń, które postaram się krótko rozwinąć.

Pierwsze z nich brzmi: Każdy człowiek powinien

Uważam, że przede wszystkim powinien mieć rodzinę. Dla mnie rodzina to takie zwyczajne codzienne życie – wspólny posiłek, wspólna praca, spacery i wycieczki, święta w rodzinnym gronie, pomoc w chwilach trudnych i w momentach zwątpienia. I choć nie zawsze jest to oaza spokoju – to wśród moich najbliższych czuję się najlepiej. Radości i smutki przeplatają każdy nasz dzień, ale wszyscy wiemy, że możemy liczyć na wzajemne wsparcie bez względu na okoliczności. To prawda, że nieraz się buntuję przeciwko pewnym zasadom, ale wiem, że są ważne, że uczą mnie uczciwego życia, że nieraz muszę iść na kompromis, muszę pomóc i zrozumieć. To rodzice nauczyli mnie jak ważne jest życie, wolność, tolerancja, odpowiedzialność,  wspólna rozmowa, nieraz nawet kłótnia i umiejętność wyciągania wniosków na przyszłość.

Człowiek powinien także mieć możliwość nauki i pracy. One bowiem stanowią niezwykle istotny czynnik jego życia. Jako młodzi ludzie nie zawsze doceniamy znaczenie nauki,  ale tak naprawdę lubimy szkołę i nauczycieli (przynajmniej niektórych). Zdecydowana większość ludzi nie zna przecież innej drogi do zadowolenia, spełnienia marzeń i realizacji życiowych celów, jak poprzez naukę i pracę. Dla większości także wykształcenie i późniejsza praca wiąże się ściśle z wysokością dochodów i  prestiżem zawodowym. Ponadto – szkoła i praca stwarzają człowiekowi możliwości przebywania z innymi ludźmi i zawierania nowych znajomości, co też jest kwestią istotną, ponieważ brak kontaktów z innymi może znacznie zubożyć nasze codzienne życia. By uświadomić sobie znaczenie tych zagadnień należy zwrócić uwagę na stale wzrastające bezrobocie. Aby pracować, trzeba zdobyć zawód. Praca zawodowa to najważniejszy rodzaj pracy wykonywanej przez człowieka, stąd dużego znaczenia nabiera trafne podjęcie decyzji dotyczącej najpierw wyboru szkoły, a  później zawodu.

Człowiek powinien także mieć możliwość realizacji własnych marzeń, bo cóż byłoby warte życie bez nadziei i marzeń. Lubię marzyć, uciec nieraz w ten nierealny świat od codziennej szarości i kłopotów. Moim drogowskazem jest stwierdzenie: „Magia w przekraczaniu granic polega na ryzykowaniu wszystkiego dla marzenia, w które nikt nie wierzy oprócz ciebie”. Moje marzenia to moje cele i moja przyszłość, a to już wiążę się z kolejnym stwierdzeniem…

Kiedy myślę o przyszłości…

Myślę o sobie za kilka, kilkanaście lat. Wyobrażam sobie moje życie, moją pracę, moją rodzinę. Nie odczuwam na razie żadnych lęków, jestem optymistą i wierzę, że uda mi się zrealizować wszystkie cele, będą nadal wśród moich najbliższych i na swej drodze spotkam naprawdę życzliwych ludzi.

Jako niepoprawny optymista patrzę radośnie w przyszłość, nie boję się końca świata (tego następnego, bo zapowiadany na 12 grudnia jednak nie nastąpił), cieszę się nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia i już marzę o prezentach, śniegu i zimowym wypoczynku, no i o dobrych ocenach na półrocze.

Pewien mój niepokój budzi sytuacja gospodarcza w kraju, Europie i na świecie. Zastanawiam się kiedy z naszego codziennego słownika zniknie słowo kryzys,  czy za kilka lat młodzi Polacy będą nadal zmuszeni „szukać szczęścia” poza granicami kraju, mam jednak nadzieję, że nie.

Spoglądając na kalendarz zobaczyłem, że niedawno minął dzień życzliwości (21 .11), ja bez niego staram się być życzliwy, wyrozumiały i tolerancyjny. Lubię, gdy ludzie się uśmiechają i traktują wzajemnie jak potencjalnych przyjaciół, a nie wrogów. No i przyszedł czas na szersze wyjaśnienie kolejnego stwierdzenia:

Nienawidzę ludzi, którzy …

Czy ja nienawidzę ludzi? Nie, na pewno nie, niektórzy mnie po prostu bardzo denerwują i chciałbym, by zmienili swoje postępowanie. Kto aż tak mnie denerwuje, wymienię może jednym ciągiem: zazdrośników i ludzi zawisłych, pozerów, manipulantów  i obłudników, ludzi fałszywych i nielojalnych, niekoleżeńskich i okrutnych, egoistów bez serca, którzy nie mają współczucia i zrozumienia dla innych.

Lista naprawdę długa, ale jak wspomniałem wcześniej – bywamy różni, nawet „ci dobrzy” potrafią być egoistyczni i źli. Tak naprawdę nikt z nas nie jest biały (dobry) ani czarny (zły), myślę, że jesteśmy po prostu „w kratkę” – raz dobrzy, raz źli.  Najważniejsze to

umieć wyciągać wnioski z potknięć i „uczyć się na błędach”.

Zastanawiając się nad podsumowaniem – chciałbym tylko powiedzieć, że warto walczyć o swoje marzenia, trzeba natomiast walczyć o świat bez nienawiści i pogardy, o świat bez rasizmu, antysemityzmu, ksenofobii, o świat, w którym słowo człowiek zawsze będzie brzmiało dumnie… i to już zadanie dla nas wszystkich.

KK