„Lubię kiedy się zieleni”

„Lubię kiedy się zieleni” to piosenka znana także pod tytułem „Piwo”. Można ją znaleźć w śpiewnikach biesiadnych i wśród szantowych utworów, choć to nie ten styl. Prosta historia człowieka, smakosza piwa, które ma moc leczenia smutków, uatrakcyjniania spotkań z kolegami oraz denerwujących reakcji kobiety, kiedy mężczyzna wraca po piwku. Utwór pochodzi z 1990 roku, twórcami i pierwszymi wykonawcami  byli muzycy „Zdrowej Wody”, polska grupa blues-rockowej, powstałej w 1988 roku, której założycielami byli Sławomir Małecki i Marek Modrzejewski.

 

 

Lubię kiedy się zieleni.
Lubię, jak się piwo pieni.
I gdy można w pianę lekko wsunąć wąs.
Chociaż czasem tak się zdoję,
Że do domu iść się boję.
No bo stara łapie zaraz dziwny ton.

Lecą garnki i talerze,
Lekko się unosi pierze
No i gradkę ma sąsiedztwo na dokładkę.
Drży w posadach kamienica,
Taki szum robi diablica,
Już ją chyba wszyscy biorą za wariatkę.

By wprowadzić ład i spokój,
Szybko swój opuszczam pokój
I unoszę cało życie na ulicę.
Tam na rogu kumple stoją,
Oni też się widzę boją,
Bo ratunek wszelki czerpią wprost z butelki.

A ja wiem, że na mój ból,
Zawsze jest najlepszy full,
Sprężam ciało i do baru walę śmiało.
I po chwili już radośnie
Znowu się przyglądam wiośnie,
Barman leje, a w około jest wesoło.

Lubię kiedy się zieleni,
Lubię jak się piwo pieni,
Gdyby to zrozumieć chciała moja mała.
Świat by inne miał wymiary,
Znikły wreszcie by koszmary,
No a życie by płynęło należycie.