Mowa jest srebrem a milczenie złotem…

Mowa jest srebrem, milczenie złotem – mówi jedna z przypowieści w Biblii. To właśnie mowa odgrywa pierwszoplanowa rolę w naszym życiu i stanowi podstawę ogólnej komunikacji.  Słowo jest niezwykle ważne – ma moc twórczą, kreuje nasz świat, wypowiedziane przez nas wraca do nas wzmocnione, dlatego trzeba zwracać szczególną uwagę na wypowiadane słowa. Nie należy mówić, żeby tylko sobie coś powiedzieć.

Współczesnym problemem stało się przeklinanie, tak wśród dzieci, młodzieży jak i dorosłych. Używanie wulgaryzmów zyskało w pewnym stopniu społeczne przyzwolenie, przeklinają bowiem rodzice przy dzieciach czy politycy. Niecenzuralne słowa padają nawet z mównicy sejmowej czy podczas spotkań z wyborcami. Naszej rozgadanej i rozemocjonowanej scenie politycznej można naprawdę wiele zarzucić.

U wielu osób wulgaryzmy występują w charakterze zwykłego przecinka. Gdyby niektórym z nich zakazać używania „brzydkich słów” – chyba  przestaliby w ogóle mówić, gdyż nie umieliby wyrazić inaczej swoich uczuć i musieliby porozumiewać się na migi i gesty. W przedstawionych wyżej przypadkach umiejętność zachowania milczenia byłaby chyba najcenniejszą rzeczą, bowiem więcej szkód bywa nieraz z głupiego gadania niż z milczenia.

Warto także wspomnieć o pogłębiającym się  zjawisku totalnej niedbałości o to, w jaki sposób wyrażamy swoje myśli. Tu chciałbym przywołać język internautów (na forach czy blogach), szczególnie tych, którzy odczuwają silną potrzebę komentowania… Czasami lepiej, aby nie zabierali głosu – choć polemiki zawsze mogą dostarczyć wiele radości. Rażą także różnego rodzaju błędy, między innymi brak ortografii, błędny styl wypowiedzi przyczyniający się do utraty jakości polszczyzny.

Myślę,  że przysłowie ”Mowa jest srebrem a milczeniem złotem” sprawdza się  również w chwili, kiedy powierzone komuś tajemnice wychodzą na jaw przez ich gadulstwo.

Czyż więc należy milczeć? Ludzie od wieków wiązali milczenie z mądrością. Mędrcy mówili rzadko, ale z sensem – nie milczeli jednak stale. Cisza w ich przypadku była przejawem myślenia.

Milczenie, choć należy do pozajęzykowej rzeczywistości, może mieć swoje znaczenie i być – podobnie jak słowo – przekazaniem jakiegoś komunikatu. To takie milczenie, kiedy zamiast słów występuje  gest, dotyk, symbol. Milczenie może być także wyrazem sprzeciwu wobec otaczającego nas świata kultury masowej, świata nadmiernego gadulstwa czy zalewu słów bez pokrycia, gdzie wszyscy mówią o wszystkim bez zahamowań. Niemniej jednak w przypadku skrzętnie ukrywanych słów, unikaniu komunikowania się, milczenie przerodzić może się z czasem w bolesne nieporozumienie. Lepiej przecież wiedzieć, co oznacza milczenie drugiej osoby, bo zbyt łatwo jest odczytać je błędnie.

Niestety, często ludzie nadużywają słów.  Wiele spraw,  które powinny być przemilczane wychodzą na jaw przez mowę. Nadmiar słów, często nieprzemyślanych, wypowiadanych w chwilach zdenerwowania czy złości potrafi ranić boleśniej niż czyny Jednak nie zawsze mowa może być wykorzystywana w złych celach. Często słowo czyni dobro. W wielu sytuacjach pomaga ludziom. Dlatego mimo szkód,  jakie można wyrządzić słowami –  mową można uczynić również wiele dobrego. Wymaga to jednak od nas szczególnej odpowiedzialności za każde wypowiedziane słowo i każdą powziętą myśl.

Jako podsumowanie chciałbym przytoczyć słowa sentencji Hezjoda „największym skarbem człowieka jest powściągliwy język, a największa przyjemność to posługiwanie się nim z umiarem”.  Wydają się być one uniwersalne i  stosowne w obecnych czasach.  Każdy więc powinien posiąść zdolność precyzyjnego posługiwania się ojczystym językiem i zrozumieć, że mowa jest srebrem, a milczenie bywa droższe, bo trudniejsze do zdobycia.

Nie należy sugerować się jednak tym przysłowiem w przypadku odpowiedzi przed nauczycielem, bowiem skutki mogą być opłakane…

Uczeń