„Pospolite ruszenie” Wacława Potockiego

  • Kolejny wiersz, w którym Potocki krytykuje polskie wady.
  • Utwór pochodzi ze zbioru „ogród fraszek”.
  • Przedstawia obraz obozu pospolitego ruszenia przed bitwą.
  • Obóz wojskowy pogrążony we śnie.
  • Niestety to obraz wyjątkowo negatywny.
  • Krytyce poddaje tu poeta poczucie szlacheckiej wolności – nie podlega bowiem wolny szlachcic nawet wojskowym rozkazom.
  • Mimo wezwań dobosza i zbliżającego się wroga szlachta nie staje do boju.
  • Po pierwsze jest dla nich zbyt wczesny ranek na bitwę „ichmościów do wałów” dobudzić się nie można, kto widział ludzi budzić w pierwospy!”
  • Nie godzą się też na rozkazy wydawane przez rotmistrza, którego uważają za sobie równego.
  • Zbyt wiele w nich dumy, pychy i sobiepaństwa.
  • Jak więc widać przekładają własny interes nad dobro ojczyzny.
  • Lekceważa sobe prawo, sa leniwi, zarozumiali i pyszni.

Dano znać do obozu od placowej straży,
 Że nieprzyjaciel nocą na imprezę waży,
Że Kozacy strzelają często z samopałów.
 Toż rotmistrz: dobosz obudź Ichmości do wałów;
Niechaj każdy przy swoim zbrojno stawa koszu; 
 Nie mijajże żadnego namiotu, doboszu!
A ten: wstawajcie Waszmość czym prędzej dla Boga,
 Pan rotmistrz rozkazuje, bo już w polu trwoga.
Aż jaki taki w swoim ozwie się namiecie:
 Bij kto skurwego syna kijem, niech nie plecie. 
Kto widział ludzi budzić w pierwospy? oszalał
 Pan rotmistrz, abo sobie gorzałki w czub nalał?
Niechże sam strzeże, jeśli tak dalece tchórzy,
 A wolnej równej szlachty sobie, snem nie morzy.
Sprawi się w Proszowicach za pomocą Bożą, 
 Że braciej rozkazuje z chłopami na stróżą.
Widząc dobosz, że go nikt zgoła nie usłucha
 Poszedł i sam spać, nim kto strzepie mu kożucha,
I rotmistrz, towarzystwo kiedy się nie trwoży,
 Zdjąwszy zbroję ze grzbieta, znowu się położy.