Sklep na zwolnieniu…

Znaleźliśmy w sieci „ciekawe” zdjęcie. Mamy tu przykład rażącego błędu, który może być też przykładem humoru językowego. Okazuje się bowiem, że nawet sklepy czasem muszą odpocząć. Ten najwyraźniej złapał wirusa razem z właścicielem!  Z powodu ortografii – zalecamy właścicielowi sklepu trochę nauki. Skoro sklep nieczynny, to niech słownik będzie otwarty. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia – i do handlu. Przypominamy: choroba minie, ale błędy językowe – tylko po korekcie!