„Wesele w Atomicach” Sławomira Mrożka

Opowiadanie „Wesele w Atomicach” rozgrywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości, w wiosce Atomice. Sam tytuł kierunkuje nas ku tej dziwnej miejscowości, gdzie atom, rakiety, skafandry, broń jądrowa jest czymś zupełnie powszechnym.

Pisarz wprowadził bohatera zbiorowego, niby nowoczesne społeczeństwo, które jednak zachowało stare nawyki w zachowaniu. Osiągnięcia techniczne w Atomicach doprowadziły do rewolucji, wszyscy mieszkańcy wioski są absolwentami wyższych szkół technicznych. Nie zajmują się typowym rolnictwem, uprawą ziemi lecz opracowywaniem wynalazków (codziennie walcują blachę na zimno, zamiast bocianów do wioski przylatują odrzutowce, które wiją pasy startowe i bardzo są głośne, za pazuchą noszą broń jądrową, we wsi jest promieniowanie aktywne, rosną zmutowane paprocie).

Tacy są wszyscy uczeni i nowocześni, ale nadal porywczy, skłonni do kłótni i bijatyk, jak  to na weselach wiejskich onegdaj bywało. W Atomicach bójka weselna  może doprowadzić świat do zagłady (pan młody miał dwa reaktory, panna młoda dostała w posagu siłownię, do tego ze sześć patentów).

PLAN WYDARZEŃ:

  1. Niezwykła wieś.
  2. Technika w Atomicach.
  3. Wesele: dawne zwyczaje i tradycje, tradycyjna bójka weselna z wykorzystaniem największych wynalazków technicznych).
  4. Powrót do domu i metamorfoza narratora (przekształcenie w żuka)..

W opowiadaniu mamy groteskowy obraz wsi. Pisarz zastanawia się  i ten sam problem aplikuje czytelnikowi : co stanie się ze światem, w którym rozwija się cywilizacja, nauka i technika, a ludzie pozostają prymitywni i po prostu głupi.

Mrożek uważa, ze wykształcenie powinno wiązać się też  z rozwojem duchowym i moralnym społeczeństwa, bowiem nieuregulowanie tych spraw może dla świata skończyć się katastrofą.

Mamy tu także problem odpowiedzialności człowieka, dzisiejsze społeczeństwo „chce mieć a nie być”,  przecież wszelkimi wytworami myśli ludzkiej powinni zarządzać ludzie uczciwi i odpowiedzialni, bo tylko wtedy możemy przypuszczać, że nie zawiodą.