„Wstań o dziecię” Marii Konopnickiej

  • Adresatem wiersza są młodzi ludzie [dzieci].
  • Powinny od najmłodszych lat uczyć się szacunku do ludzi i ich pracy.
  • Poszczególne części  rozpoczynają się od zdań rozkazujących („Wstań, o dziecię!”, „Ucz się drogie dziecię moje…”, „Szanuj, drogie dziecię moje”).
  • W ten sposób poetka apeluje do wszystkich dzieci, by szanowały innych i ich pracę, stanowiącą siłę rozwoju, fundament świata, a w ziarnku przyszłe plony.
  • W kolejnej części poetka zachęca do pokonywania przeszkód, potrzebę kształtowania charakterów, uważając je za broń ducha, która nie zginie i pomoże odzyskać krajowi niepodległość.
  • W ostatniej części Konopnicka zwraca uwagę na trud pracy robotnika nad kowadłem i ogniskiem, kielnia czy młotem.
  • Ostatnia (ośmiowersowa) strofa zawiera wskazówki o tym, co w życiu prowadzi do postępu i sukcesu, co jest warte szacunku.
  • Uwagi te sa ponadczasowe i uniwersalne, aktualne – szczególnie dziś!
  • Część wskazań poetki ma znaczenie ponadczasowe i uniwersalne.
  • Układ zwrotek i rymów (wersyfikacja) ma charakter melodyjny i zrozumiały dla każdego.

Wstań o dziecię! idź na pole,
Gdzie pot ludu wsiąka w rolę,
Gdzie pod jasnem naszem niebem
Kłosy brzęczą żytnim chlebem,
Jak struny szklane;

Idź i słuchaj, a w tym szumie
Może serce twe zrozumie,
Jakie to tam rosy świecą,
Jak masz uczcić dolę kmiecą
I zgrzebną sukmanę!

Ucz się, drogie dziecię moje,
Nosić wcześnie twarde zbroje,
Jak dawni rycerze!
Nie z żelaza, nie ze stali,
Te, co ludzie wykowali
Hełmy i pancerze,
Ale jasną, ale dzielną
Zbroję ducha nieśmiertelną,
Co się strzał nie boi.
Ale taką tarczę złotą,
Co się zowie wolą, cnotą,
A za oręż stoi.

Kiedy widzisz skrę, co pryska
Z nakowadła i ogniska,
Gdy dłoń widzisz z kielnią, z młotem,
Jak nad głową śmiga hardo,
Gdy na twarzy zlanej potem
Odgadujesz dolę twardą,
Uchyl czoła, synu miły,
Przed tym, co się krwawo znoi:
Lud i praca to są siły,
A świat cały niemi stoi!

Szanuj, drogie dziecię moje,
W małem ziarnku — przyszłe plony,
W małej kropli — przyszłe zdroje,
W szelągu — miliony,
W każdej myśli — zaród czynu,
Życie — w chwilce, co ucieka,
A sam w sobie — szanuj, synu,
Przyszłego człowieka.