„Matczyne ręce”

  • Pieśń „Matczyne ręce” to niezwykle poruszający utwór o miłości, trosce i poświęceniu matki – jednej z najważniejszych postaci w życiu każdego człowieka.
  • Słowa tej pieśni ukazują czułą, ofiarną i bezwarunkową miłość matki do syna, od jego dzieciństwa aż po dorosłość i służbę wojskową.
  • Kluczowe motywy pieśni to:
    • dzieciństwo:
      • wspomnienie chłopca bawiącego się papierowymi żołnierzykami, płaczącego po ich „utracie”, którego zawsze koiły matczyne dłonie,
      • obraz bezpiecznego dzieciństwa, w którym matka łagodzi każdy ból,
    • młodość:
      • przygotowania do pierwszej harcerskiej wyprawy – pełne zamieszania, ale też dumy i troski matki,
      • chłopięce włosy gładzone z czułością przez matczyne ręce – znak miłości i dumy,
    • codzienne poświęcenie:
      • uświadamianie synowi, jak wielkim trudem, bólem i wyrzeczeniami okupione było jego wychowanie,
      • pracujące do krwi ręce matki – symbol fizycznego i emocjonalnego poświęcenia.
    • dorosłość i służba:
      • syn staje się żołnierzem – duma miesza się z samotnością i tęsknotą matki,
      • apel, by pamiętał o niej – pisał listy, odwiedzał, nie zapomniał o tych dłoniach, które wychowały go na mężczyznę,
    • wdzięczność i szacunek:
      • najbardziej wzruszający moment: żołnierz całujący dłonie matki, jako wyraz największego szacunku, wdzięczności i uznania dla jej ofiarnej miłości.
  • „Matczyne ręce” to pieśń o nieprzemijającej miłości matki, która nie zna granic wieku, okoliczności ani dystansu.
  • To również wezwanie do pamięci i wdzięczności wobec rodziców – szczególnie matek, których troska jest często cicha, codzienna i niedoceniana.
  • Utwór o korzeniach, wartościach rodzinnych i pamięci, która powinna towarzyszyć nawet najodważniejszym czynom.
  • Jest hołdem dla codziennych heroin życia – matek, które choć w cieniu, mają niezastąpione miejsce w sercach swoich dzieci.

Pamiętasz jakeś się u kolan matkiPapierowymi bawił żołnierzamiJak wiatr przez okno wpadł i zmiótł ci wojskoA tyś zalewał się łez strumieniamiKoiły wtedy troski twe dziecięceMatczyne ręce

A później później gdyś już był harcerzemIleż to w domu było ambarasuGdyś się sposobił do pierwszej wyprawyW daleką drogę do bliskiego lasuGładziły jasne włosy twe chłopięceMatczyne ręce

Ty nie wiedziałeś że o los twój troskiCzęsto matczysko biedne ze snu budząTy nie widziałeś jak do krwi otarteDla ciebie synu ofiarnie się trudząW ciągłych kłopotach i ciągłej udręceMatczyne ręce

One cię zawsze przygarniały czuleGdyś był w chorobie smutku lub potrzebieOne zło wszelkie od cię oddalałyAż na żołnierza wychowały ciebieW serdecznej trosce i codziennej męceMatczyne ręce

A dziś samotna tęskni stara matkaZa synem strojnym w mundur wymarzonyPamiętaj o niej pisz często serdecznieNiech otwierając twój list upragnionyZnajdą w nich jasną swych nadziei tęczęMatczyne ręce

A gdy żołnierzu na urlop przyjedzieszJako dojrzały już dziś człowiek czynuI matka dłonie wyciągnie ku tobiePrzytul je mocno do ust swoich synuZe czcią największą ucałuj w podzięceMatczyne ręce