Prezentujemy Wam ogłoszenie, które można uznać za prawdziwy rollercoaster ortograficzno-uczuciowy. Oto pewien pan przedstawiający się jako „miljoner” zaprasza „paniom ktura” doceni jego „dobre serce”. Całość jest napisana w tonie poważnego ogłoszenia matrymonialnego, ale kontrastuje z tym seria rażących językowych potknięć, które całkowicie zmieniają odbiór. A co wynika z treści, po pierwsze autor deklaruje, że zaprosi wybrankę do Szwajcarii , a to to już prawie oferta życia. Językowe zawirowania („kura”, „sucham”, „myziany”, „powarzny”, „ofermy”) przeobrażają ogłoszenie w niezamierzoną komedię. Warto dodać, że kandydat przekazuje także informacje osobiste, np. słucha „diskopollo”, lubi być „myziany”, pije mało i przepada za „jorkami”. Na zakończenie podkreśla, że oczekuje tylko na „powarzne ofermy”, choć miały to być zapewne „ poważne oferty”. Ta mnogość błędów powoduje taki chaos, że odbiorca nie wie, czy bardziej skupić się na treści, czy na formie. Uznajemy to ogłoszenie za arcydzieło nieortograficzne dekady…

