Gówniany problem

Tytuł nie oznacza, że to błahe zagadnienie. Potrzeby fizjologiczne bywają nieubłaganie natrętne, ale w tym przypadku chodzi o ludzi, którzy z klatek schodowych robią sobie sanitariaty, szczególnie jeśli znajdują się blisko sklepów oferujących alkohol. Sami mieliśmy podobny problem, a próba zmian, przynajmniej początkowo  przypominała walkę z wiatrakami. Wklejamy ku przestrodze, przypominamy, że „srają” i swoi, nie zwalajmy więc na obcych, no i zamykajmy drzwi od klatek schodowych, uśmiechnijcie się, choć mieszkańcom tych klatek nie jest do śmiechu…