„Hipnoza pieniądza” – czy takie określenie powieści Balzaca jest odpowiednie?

Honoriusz Balzak jako mistrz powieści realistycznej przedstawił w „Ojcu Goriot” obraz życia Paryża i jego mieszkańców czasów restauracji Burbonów.
W utworze występują trzy splatające się ze sobą wątki. Pierwszy – tytułowego bohatera, bezwzględnie wykorzystywanego przez córki. Drugi to historia Eugeniusza de Rastignac, studenta, który przybył do Paryża, by zrobić karierę. Wreszcie trzeci to historia kryminalna, planowane przez Vautrina morderstwo, w które chce wciągnąć Eugeniusza.
Wszystkie te wątki mają jednak „wspólny mianownik” – pieniądze. Motyw ten przenika całą powieść, ma istotny wpływ na losy bohaterów zahipnotyzowanych przez moc bogactwa. Wszystkie postacie określone są niejako przez stosunek do niego.
Opisy, oceny, refleksje bohaterów tworzą przejmujący w swej szczerości, okrutny obraz świata, w którym pieniądz staje się bogiem. Obserwujemy zatem bohaterów poddających się swego rodzaju hipnozie, będących wytworami swojej epoki; warunki społeczne, w których żyją kształtują ich podatność na wpływy pieniądza.
We Francji Burbonów pojawia się przebywająca na emigracji arystokracja – a wraz z nią kult luksusu i bogactwa. Równocześnie po obaleniu feudalizmu bogaci się mieszczaństwo. Różnymi sposobami, próbuje organizować sobie życie na gruzach starego porządku, szybko zaczyna myśleć tylko o sobie.
Taka właśnie jest droga do kariery Ojca Goriot. Przed rewolucją był prostym robotnikiem, potem przejął majątek swego pracodawcy, w latach głodu wzbogacił się dzięki gwałtownemu wzrostowi cen na mąkę. Pozycję i majątek osiągnął jednak nie dzięki spekulacjom i „brudnym interesom”, a dzięki uczciwej pracy i zdolnościom. Pieniądze były raczej środkiem, nie uległ do końca hipnotycznemu wpływowi bogactwa, gotów był pozbyć się go na rzecz ukochanych osób. Paradoksalne jednak jest, iż dla Goriota i jego rodziny majątek stał się substytutem miłości. Zamiast uczuć ofiarowano czeki.
To właśnie doprowadziło do upadku moralnego, całkowitej demoralizacji córek Goriota. Świat, w którym rządzi pieniądz spowodował, że Delfina i Anastazja stały się nieczułe. To one właśnie uległy całkowicie hipnozie bogactwa.
W świecie bez Boga, bez zasad, liczy się majątek i pozycja, którą zapewnia. Nieważny jest człowiek, będący jedynie tym, co posiada.
Goriot jest przekonany, iż „pieniądz daje wszystko, nawet dzieci” – i to właśnie jest jego największy błąd wychowawczy.
Nie wpoił bowiem córkom miłości do ludzi, zastąpił ją umiłowaniem pieniędzy. Dla Delfiny i Anastazji majątek stał się jedynym miernikiem, wartością w stosunkach międzyludzkich.
Hipnozie bogactwa szybko ulega także młody Eugeniusz.
Gdy Restignac zjawił się w Paryżu, jeszcze umiał współczuć i miał skrupuły, ale szybko się uczył i zdecydowanie wkroczył na drogę kariery. Pieniądze będące dotychczas środkiem stają się celem. I to celem, do którego należy dążyć wszelkimi sposobami. Posługiwać się podstępem, być bezwzględnym i sprytnym.
Hipnoza, odurzenie możliwością posiadania majątku i pozycji łączy się w przypadku Eugeniusza z całkowitą demoralizacją jednostki.
„Prawość i moralność są bezsilne wobec bogaczy”, więc Restignac skutecznie pozbywa się tych cech.
Do podobnych wniosków już dawno doszedł Vautrin – przewodnik studenta po zepsutym świecie Paryża.
Jest bardzo cyniczny, w nic nie wierzy, nie ma dla niego wartości, gardzi światem i żyje poza prawem. Może właśnie dlatego odnosimy wrażenie, że pieniądze tak łatwo go nie omamią, nie zdeterminują jego życia, gardzi bowiem rzeczywistością, buntuje się przeciwko panującym normom, pragnie je zniszczyć. Ale mimo wszystko on także dąży do zdobycia fortuny, chce pożegnać się z biedą i rozpocząć nowe życie daleko stąd. Dla Vautrina pieniądz także staje się wszystkim. Zarówno środkiem, celem jak i motorem ludzkich działań.
Balzac malując swoją wizję Paryża XIX w., operuje kontrastem. Ukazuje wielki świat rządzących (arystokracji i burżuazji) oraz rządzonych – (drobnomieszczaństwa i biedoty).
Również, a może przede wszystkim do najuboższych warstw dociera hipnotyczny wpływ pieniądza.
W realistycznym świecie Balzaca z nędzą wcale nie łączy się dobroć. Mieszkańcy pensjonatu gotowi są za kilka franków sprzedać brata. Tu nie ma miejsca na litość. Ci ludzie także potrafią być zakłamani, skąpi i wyrachowani w swych dążeniach do osiągnięcia celu. Celu, którym oczywiście będą pieniądze.
Tak więc dzieło Balzaca można z pewnością nazwać „hipnozą pieniądza”. To od niego bowiem zależy wszystko i wszyscy w społeczeństwie. Odurza, więzi, doprowadza do upadku.
„Majątek to ostateczny argument świata” – to zdanie pani de Beausarit staje się kluczem całej powieści.


[AW]