„Monachomachia, czyli wojna mnichów” Ignacego Krasickiego

„Monachomachia” to przykład poematu heroikomicznego. Miała w zamyśle funkcję dydaktyczną, choć nie ujawniona była ona bezpośrednio. Opublikowana została anonimowo w 1778 roku i została odebrana jednoznacznie – jako atak na duchowieństwo, zwłaszcza zakony.

Wybuch prawdziwy skandal, gdy na jaw wyszła wiadomość, że jej autorem jest książę biskup warmiński.

Monachomachia złożona jest z 6 pieśni o ośmiowersowych zwrotkach. Są to tzw. oktawy.

Miejscem akcji jest polskie miasto II połowie XVIII wieku (prawdopodobnie jego pierwowzorem był Lublin lub Zamość), w którym znajdują się Karczmy, bramy, klasztorów dziewięć i gdzieniegdzie domy. Tak bowiem w owych czasach wyglądał obraz miast prowincjonalnych.

Bohaterami utworu są zakonnicy: karmelici i dominikanie, a sedno akcji stanowi spór między tymi zakonami. Pojawia się nawet wątek mitologiczny, poświadczający niejako, że jest to parodia poematów epickich.

Akcja rozpoczyna się w klasztorze dominikanów, w którym pewnego dnia wszyscy, a szczególnie przeor obudzili się nadzwyczaj wcześnie, a dotychczas to się nie zdarzało, zobaczyli więc  jutrzenkę , ale poczuli wewnętrzny niepokój. Ukojenia szukali w kielichach trunków, zrzucając winę za powstały niepokój na karmelitów. Postanowili ich więc zaprosić na spotkanie i dyskusję. By się do niej przygotować wysłano braci na poszukiwanie biblioteki, której nie mogli umiejscowić od lat lat trzydziestu, a przygotowania do debaty przerodziły się w zawody w piciu i biciu, bo tym zakończyłoby się spotkanie, gdyby nie wniesiono Najświętszego Sakramentu – wielkiego kielicha napełnionego winem, które bracia kochali bardziej ni z księgi.

Krasicki pokazał wady zakonników: lenistwo, pijaństwo, obłudę, kłótliwość, brak wykształcenia, pychę, głupotę i zło.

Sytuacja pokazana w „Monachomachii” sprzyjała odczytywaniu utworu jako ataku na duchowieństwo. Interpretować też „Monachomachię” można bardziej uniwersalnie, dostrzegając w niej atak na wskazane wyżej cechy zakonników. Krasicki pokazał po prostu, że nikt nie jest wolny od ludzkich słabości.

W „Monachomachii” ten atak na wady człowieka (zakonników) łagodzi humor, dzieło jest przykładem literackiej zabawy, parodii eposu, gdzie wszystko co wzniosłe i patetyczne ukazane zostało jako banalne, śmieszne i niskie. Sam poemat staje się swoistą grą z czytelnikiem, w której wykorzystywane są nawet najbardziej absurdalne pomysły (sposób walki mnichów), a ich związek z rzeczywistością jest dość słaby, istotne zaś są wewnątrzliterackie odniesienia i śmiech.

Stworzył model literatury, której celem jest kształtowanie społeczeństwa poprzez krytykę wad i pokazywanie wzorców.