Obłęd (choroba psychiczna) jako motyw literacki

Do XIX wieku obłęd traktowano jako przejaw działania złych duchów, wiązano go ze złem moralnym i łamaniem zasad etycznych. Innym aspektem obłędu była obcość, inność, a jako obcego uważano tego, kto inaczej postępuje, a jego działanie wywoływać może u innych obawy i lęki. Podstawę takich postaw wobec psychicznie chorych dawały w chrześcijaństwie ewangeliczne opisy wypędzania przez Jezusa złych duchów z ludzi „opętanych”.

Człowieczeństwo takich ludzi Europa uznała dopiero w nowożytności, np. w okresie romantyzmu takie osoby uważano nawet za bogatsze wewnętrznie, mające kontakty metafizyczne z duchami, z sacrum.

Odstępstwo od tej zasady przyniósł wiek XX, kiedy to takich ludzi izolowano, a nazizm uznał ich za „podludzi”, ktorzy powinni być eliminowani ze „zdrowego” społeczeństwa.

Może ze względu na swą tajemniczość choroba psychiczna stała się częstym motywem literackim, począwszy własnie od romantyzmu.

Realizowali go np.

  • A. Mickiewicz, „Romantyczność”,
  • F. Dostojewski „Idiota”,
  • K. Kesey, „Lot nad kukułczym gniazdem”,
  • Jerzy Krzysztoń, „Obłęd”,
  • Stanisław Lem, „Szpital przemienienia”.