Obrazy dzieciństwa w wybranych utworach Doroty Terakowskiej

Obrazy dzieciństwa w wybranych utworach Doroty Terakowskiej

Dziecko – to postać częsta w literaturze, zwłaszcza w literaturze dla dzieci. W baśniach aż „roi się” od nich. Często mają skomplikowaną sytuację życiową. Są to różnego rodzaju sieroty, dzieci „głuptaski” – odrzucone i wyszydzane, czy osoby posiadające szczególne właściwości.

Zainteresowanie nimi pisarka uzasadnia „kreatywną siłą” takich postaci. Określa ich mianem odmieńców – nadwrażliwych, niedostosowanych, którzy  swoim własnym wewnętrznym światem  potrafią zmienić rzeczywistość.

Odmieniec zmienia świat, ponieważ jest z reguły odrzucany przez swoje środowisko. Mając poczucie tego braku akceptacji, odruchowo kieruje swoją energię ku czemuś innemu.[1]

W twórczości Doroty Terakowskiej mamy do czynienia z całą galerią dzieci „innych”, począwszy od tych, którzy są chorzy (Myszka, Thet), widzą więcej (mała Ewa, Jonyk), aż do wybrańców – wyzwolicieli (Luelle, Jon, Bartek-Ketrab).

Często ta inność jest nadbudowana na przykrym życiowym doświadczeniu. W analizowanych utworach zazwyczaj bywa to sieroctwo. Sierotą jest Bartek – Ketrab, Ewa, Luella. Motyw takiego dziecka pojawia się już w pierwszej książce Terakowskiej –  Babci Brygidy szalona podróż po Krakowie – uznawanej przez niektórych krytyków za debiut literacki.

Znamiona „innego” posiada dziesięcioletni Bartek. Podczas choroby przydarza mu się dziwna przygoda – odwiedza go Babcia czarodziejka i zabiera w magiczną podróż po Krakowie. Inność chłopca jest bardzo subtelnie zarysowana. Gdy uświadomimy sobie sytuację dziecka (wysoka gorączka, lektura baśni Andersena), nasuwa się pytanie, czy Bartek to rzeczywiście ten „inny”, który więcej widzi i czuje. Może to tylko chwilowy stan choroby, rodzaj omamu, przywidzenia? Dla lepszego określenia sytuacji, trzeba zaznaczyć, że właściwe babcie nie mają dla wnuka czasu, w domu zaś – z racji wieku – traktowany jest nieco pobłażliwie. Babcia Brygida, łącząca w sobie cechy nowoczesnej kobiety i magiczną moc, zdaje się być projekcją marzeń chłopca. Widoczny w stwierdzeniu entuzjazm:

Aż oniemiałem ze zdumienia!

Takiej babci nie miał żaden z moich kumpli![2] zdaje się potwierdzać takie przypuszczenia. Bartek znajduje się w specyficznej sytuacji, potrzebuje wsparcia i otuchy. Dostaje je od Babci, która jawi się jako postać opiekunki, tu także przewodniczki. To niezwykłe spotkanie- jak wynika z narracji – będzie prawdopodobnie ostatnim. Być może chłopiec straci wrażliwość i przestanie czytać baśnie, bo przecież już dzisiaj wstydzi się, że lubi bajki.

Spotkanie ze „zjawą” owocuje końcową postawą bohatera. Słabość objawiająca się płaczem – bo rodzina mu nie wierzy – przeradza się w niezależność „wcale nie potrzebuję, żeby wierzyli”.[3]

Bohaterowie kolejnych utworów to też klasyczne dzieci – odmieńcy, bagatelizujący naturalny porządek świata. Takim odmieńcem jest Bartek – Ketrab szukający mamy, Agata o płomiennych włosach, córka Czarownic, mały Jonyk, Ewa pozbawiona swego Anioła, „Jon w Drodze” (naruszający tabu) czy wreszcie Myszka – dziecko z zespołem Downa. Wszystkich ich łączy tęsknota do niezwykłości, podążanie za głosem wewnętrznym, nadwrażliwość przekraczająca zwykłe normy, w tym  zdolność usłyszenia głosu ziemi, którą miał człowiek pierwotny.[4] Charakterystyka rudowłosej trzynastoletniej Agaty zdaje się być charakterystyką ich wszystkich. „Widziała to, czego nikt inny nie mógł dostrzec, słyszała dźwięki niemożliwe do słyszenia, czuła zapachy, jakich doprawdy nikt nie czuł.”[5]

Światy alternatywne „dzieci Terakowskiej” stają się dla nich bardziej realne niż rzeczywistość i to one ich pociągają. Dzięki swym predyspozycjom przenoszą się w „inne wymiary”, używając do tego specjalnych przejść – korytarzy, snu, marzeń, choroby psychicznej, magicznych przedmiotów czy medytacyjnych obrazów wewnętrznych. Bartek podąża do Wokarku Smoczą Jamą, Jon „posługuje się” oczami Bezimiennego, Ewa i Jonyk do Cesarstwa Tarota przeprawiają się w czasie snu, a Agata – na podobieństwo Alicji z Krainy Czarów – przez lustro.

Bywa, że „po drugiej stronie” jest ich prawdziwy dom, ich miejsce na ziemi. Dorosła kobieta Ewa w Cesarstwie Tarota odnajduje swoje rodzinne korzenie. Nikt nie potrafi wytłumaczyć jej pochodzenia. Znaleziona jako czteroletnie dziecko wychowuje się w sierocińcu. Dopiero macierzyństwo i zjedzenie Magicznego Korzenia wyzwala pamięć o Cesarstwie. Zawieszona pomiędzy dwoma światami musi podjąć decyzję: czy będzie Codik, księżniczką Mieczy czy żoną Adama i matką Jonyka?

Wewnętrzne rozdarcie okupione łzami przechodzi w pewność: „ to nie Kraina Kota była dziś moim właściwym miejscem, lecz ten drugi świat. I nic na to nie mogłam poradzić. Już nie była Księżniczką z Królestwa Mieczy, Codik, czyli Gwiazdką, ale Ewą, która musiała mieć swego Adama”[6].

Podobnie trzynastoletni Bartek, bezskutecznie szukujący swojej mamy, przekonuje się, że jest Ketrabem, zagubionym dzieckiem Wokarku. Dla niego porzucenie świata, w którym nie znalazł jeszcze swego miejsca, nie jest tak bolesne. W Krakowie jest samotnym sierotą, w Wokarku – prawdziwym bohaterem. Bez odmieńców nasz świat stałby w miejscu [7] – głosi na różne sposoby Dorota Terakowska i swoim bohaterom odmieńcom wyznacza szczególne zadania w zmienianiu świata. Ich zwycięstwo zależy przede wszystkim od walorów osobistych. Odwaga, siła woli, hart ducha – to cechy, które pomagają im w przezwyciężaniu siebie i swoich słabości. Walka ze złem kończy się zwycięstwem. Nie zawsze jest to zwycięstwo, jakiego byśmy się spodziewali (Jon oddaje życie „za sprawę”, Myszka umiera). Ma ono przede wszystkim wymiar duchowy.

W roli bohaterów – wybawców usytuować możemy wiele postaci. Jedną z nich jest, niewątpliwie, trzynastoletnia Agata z utworu Lustro pana Grymsa. Jej wyjątkowa osobowość i płomienne włosy przyciągają uwagę Mędrców z innego świata. Dostrzegają w niej osobę zapowiedzianą przez Wielką Istotę Kosmiczną. Ta, która musiała przyjść, powiedzą o niej mieszkańcy planety Koral. Magowie, aby sprowadzić dziewczynę, sporządzają misterny plan. Jest w niego wpisane zarówno pojawienie się sklepu z antykami, konstrukcja magicznego lustra – swoistej bramy w zaświaty, jak i „uprowadzenie” Kusego. Agata pomimo lęku – „silniejsza bowiem od strachu była chęć uratowania ukochanego psa”[8]podąża za ulubieńcem w tajemniczy świat. Świat z niepokojącym krajobrazem, umierającym miastem, ponurymi murami pałacu, apatycznymi i obojętnymi istotami, ”niezwykle piękny, ale pięknością dziwnie kaleką, ułomną”[9] Ze zdumieniem odkrywa, że źródłem tego jest brak koloru czerwonego – koloru miłości, nienawiści, gniewu i przede wszystkim życia. Zaczyna rozumieć sens swojej misji. Czerwień – to kolor nie tylko jej włosów, ale i krwi. Jej dar krwi – wiążący się z cierpieniem – wzbogaca krainę, a w konsekwencji ratuje ją przed samounicestwieniem. Droga bohaterki to droga ku własnej dojrzałości.

W podobnej roli wyzwoliciela występuje – wspomniany wcześniej – Bartek, który podczas swej Trzynastej Podróży w Poszukiwaniu Mamy trafia do Wokarku, równoległego świata. To instynkt, któremu są posłuszni wszyscy odmieńcy, każe mu szukać swych korzeni w pobliżu Wawelu. Świat, do którego trafia – na pozór piękny, spokojny – jest całkowicie pod mocą Nienazwanego, wszechwładnego despoty, posługującego się podstępem i kuglarskimi sztuczkami. Zniewoleni Alianie potępiający walkę, bezwolnie poddający się tyranii, budzą gniew w chłopcu:

Jak można żyć, nie usiłując choćby poznać zła, które was niszczy, nie próbując go usunąć! [10]

Bartek – Ketrab – w imieniu bezradnych mieszkańców, ale także w poszukiwaniu własnej tożsamości – idzie na tajemniczy Lewaw. Walka, którą podejmuje, to walka przede wszystkim ze sobą, ze swoim strachem, słabością, imaginacją. Gigantyczne potwory ustępują, gdy chłopiec odrzuca strach. Cechuje go zresztą – tak charakterystyczna dla bohaterów Doroty Terakowskiej – determinacja. W rozmowie z Allianami powie, że woli zginąć niż być niewolnikiem, niż nie poznać swego pochodzenia.

Pojedynek Bartka z tyranem przypomina biblijny motyw kuszenia.[11] Nienazwany chce się podzielić z chłopcem władzą. Obiecuje mu fortunę i panowanie nad życiem ludzkim. Jak przystało na prawdziwego bohatera, chłopiec odrzuca czcze obietnice. Sam Nienazwany okazuje się tchórzliwym staruszkiem, którego można pokonać odwagą i szlachetnością serca.

W usta Bartka pisarka wkłada słowa o wolności, potrzebie gniewu, bez którego nie ma właściwego postępu. To już nie słowa trzynastoletniego chłopca, to raczej filozofia życia dorosłego narratora:

„Każdy człowiek ma w sobie gniew i łagodność, nienawiść i miłość, zdolność do przemocy i szlachetności. Gniew i nienawiść można obrócić ludziom na pożytek, nie tylko przeciw nim. Człowiek pozbawiony gniewu jest wiecznym niewolnikiem. Nie ma postępu bez buntu ani wolności bez gniewu. Nie zmieni się świata siedząc z założonymi rękami.”[12]

Od kolejnego bohatera – wybrańca wymagana jest przede wszystkim odwaga „bycia w drodze”. Już sam przydomek „Jon w Drodze” oddaje charakter postaci. Przekroczenie Tabu, aby ratować dziewczynkę z wioski, rozpoczyna cykl podróży od średniowiecza po współczesność. Ta symboliczna wędrówka jest niczym innym, jak próbą osiągania samoświadomości, wewnętrznej integracji, nazywanej przez Junga[13] indywiduacją. Jak pisze Alicja Baluch to odnajdywanie siebie dokonuje się w medytacji odsłonięcia wewnętrznych obrazów. Z nich to wyłaniają się skrawki, strzępki, „kawałki” wizji własnego „ja”.[14]

Sytuacja bohatera jest wyjątkowa. Są to czasy przełomu, gdzie miejsce słowiańskich, okrutnych bóstw zajmuje Bóg Miłości. Jako wybraniec on jeden słyszy zew Bezimiennego, starego Boga. Kamienna droga prowadzi go do Światowida, by stamtąd poprzez owe wewnętrzne obrazy docierać do różnych epok. W czasie swych wypraw trafia do współczesności, gdzie jako chirurg przeszczepia Chłopcu serce wielokrotnego mordercy, do czasów Joanny D’Arc, a nawet staje się obserwatorem drogi krzyżowej Jezusa. Dokonując transplantacji, jest bezwolnym narzędziem w rękach okrutnego bóstwa. Chłopiec poddany zabiegowi – wbrew sobie – staje się mordercą. Aby zatrzymać zło, uwolnić Chłopca Jon ofiarowuje mu dar miłości, symbolizowany przez ziele serdecznika niepospolitego. Misja Jona wymaga ofiary. Odnajdując kres swej Drogi, zmieniając świat na lepszy – traci życie.

Szczególnym typem dziecka – odmieńca jest bohaterka ostatniego utworu pisarki – Myszka. Tę inność wyznacza choroba psychiczna, ciężki zespół Downa ze ślinotokiem, plamką na mózgu i wszystkimi możliwymi komplikacjami.         U genezy powieści – jak zdradza w wywiadach autorka – leży obserwacja dziecka z porażeniem mózgowym, które poznała na Mazurach. Pisarka wspominała – widzę, że (ona) co jakiś czas podnosi oczy do góry, nagle się uśmiecha, potem zaczyna machać rękami. Mam uczucie, że z kimś rozmawia i kogoś słyszy. I wtedy uświadomiłam sobie, że ja jako pisarka – mam prawo przypisać temu dziecku każdy świat.[15]

Świat przypisany Myszce to przebogata przestrzeń uczuć i wyobraźni uwięziona – niczym w skorupie – w nieporadnym, zdeformowanym ciele. Określenie „poczwarka” ma swoją głęboką wymowę i jest to ten rodzaj poczwarki – mówi o swojej bohaterce pisarka, z której nigdy nie wyleci motyl, ale ten motyl tam jest. [16]

Historia Myszki jest więc historią o ukrytym motylu, którego zaledwie – i to bardzo nieśmiało – domyślają się najbliżsi. Dziewczynka przychodzi na świat w bogatej, inteligenckiej rodzinie. Ma być dopełnieniem rodzinnego „biznesplanu”. Tymczasem jest zaprzeczeniem pragnień rodziców, traktowaną przez nich początkowo w kategoriach totalnej porażki. Nieumiejętność pogodzenia się z zaistniałą sytuacją prowadzi do powolnego rozpadu rodziny – rozluźniają się więzi małżonków, sama zaś Myszka zostaje odrzucona przez ojca. Cierpiąca matka, chociaż wypełnia swoje matczyne obowiązki, wychowuje dziewczynkę w atmosferze zniechęcenia i bezsilności.

Szczęście, przypisane macierzyństwu,  jest tylko błyskiem, rzadkim refleksem rozświetlającym ponurą rzeczywistość. Bez wątpienia, jeżeli jest tam miłość, ale bardzo trudna, okupiona bólem, gniewem, niepewnością.

Jedyną ucieczką Myszki są wyprawy na strych – Ogród, do tajemniczego, jej tylko wiadomego, świata. W tym Ogrodzie misternie w jakimś sensie przez nią stwarzanym – czuje się szczęśliwa, pozbawiona ociężałej skorupy poczwarki. Tam spełnia się jej największe marzenie – może tańczyć, podczas gdy w realnym świecie są to zaledwie nieskoordynowane ruchy upośledzonego dziecka. Taniec jest dla niej próbą odkrycia prawdziwej natury, wewnętrznego „ja”. „Miała świadomość, że taniec umie prosić, przepraszać, wołać, przyzywać, wyrażać radość i miłość, agresję i nienawiść. Czuła, że taniec ma samospełniającą się moc. Większą niż słowa.”[17]

Przeciwwagą dla zewnętrznej niepełnosprawności dziewczynki jest „człowiek wewnętrzny”, który – jak zauważa Alicja Baluch – jest właściwym bohaterem utworów krakowskiej pisarki.[18] Przy omawianym utworze stwierdzenie to nabiera szczególnej wymowy – bez „wejścia do środka” nie ma możliwości zobaczenia prawdziwej Myszki. Podobnie rzecz wygląda przy innych niepełnosprawnych bohaterach, takich jak Thet czy Bezdomny z Tam gdzie spadają Anioły.

Myszka widzi więcej, rozumie więcej, czuje więcej. Pomimo ociężałości umysłowej, potrafi żyć piękniej i głębiej niż jej inteligentni rodzice. W sposób zupełnie naturalny postrzega, czym jest prawdziwe zło. W przeciwieństwie do mamy widzi je przede wszystkim w telewizyjnych obrazach wojen i katastrof, które budzą w niej strach i niezrozumienie, a nie w scenach erotycznych, które wydają się jej czymś naturalnym:

Doskonałe piękno wydaje się jej sztuczne i odpychające. Kobieta i Mężczyzna z Ogrodu są plastikowymi, idealnymi lalkami. Dopóki – dzięki Myszce – nie poznają, czym jest miłość, podobnie jak rodzice, będą piękni, lecz nieprawdziwi.

Temat odmienności, samotności, alienacji, o czym już wcześniej wspomniano, często gości na kartach literatury. Legendy, baśnie, opowieści odsłaniają prawdziwe ludzkie lęki, niepokoje, a nawet i fakty.

W świetle tych refleksji twórczość Doroty Terakowskiej nabiera szczególnego znaczenia i zmusza do przemyślenia własnej postawy,

(…) jest wielkim wołaniem o szacunek dla odmieńców.[19]

[1] Fragment rozmowy Jacka Bomby z Dorotą Terakowską w dn. 22.02.2001r

 

[2] D. Terakowska, Bajki babci Brygidy, Wydawnictwo Literackie , Kraków, s. 12.

[3] D. Terakowska,  Bajki…, s. 12.

[4] Z. Beszczyńska, Wszystko odwrócić, „Nowe Książki 2000, nr 3, s. 77.

[5] D. Terakowska, Lustro pana Grymas, Wyd. Literacle, Kraków, s.9.

[6] D. Terakowska, W krainie kota, s.145

[7] D. Terakowska, Nauka buntu, „Nowe Książki” 1996, nr 6, s. 8.

[8] D. Terakowska, Lustro …, s. 27.

[9] D. Terakowska, Lustro …, s. 35.

[10] D. Terakowska, Władca …, s. 23.

[11] Por. G. Skotnicka, Nowoczesna fantastyka w powieściach dla dzieci i młodzieży u progu nowego wieku, (w:)  Książka dla dziecka wczoraj, dziś, jutro, pod red. K. Helskiej-Kwaśniewicz, I. Sochy, Katowice 1998, s. 51.

[12]  D. Terakowska, Władca…, s. 105.

[13] W. Dudek, Psychologia integralna Junga, Warszawa 1996, s. 112.

[14] A. Baluch, Niby senne obrazy, „Dekada Literacka” 1998, nr 8/9, s. 22.

[15] Fragment rozmowy…, op. cit.

[16] Tamże.

[17] D. Terakowska, Poczwarka, s. 85.

[18] Por. A. Baluch, Czytać ciałem, „Nowe Książki” 2001, s. 72.

[19] Wszystko odwrócić, op. cit., s. 77.

Maria