„Póki my żyjemy” Juliana Przybosia

  • Wiersz stanowi przykład liryki sytuacyjnej.
  • Wydany został w 1943 roku.
  • Ma budowę nieregularną, zwrotki o różnej liczbie wersów.
  • Są rozrzucone, nieuporządkowane, ale jest to zabieg celowy, by podkreślić nastrój i wymowę wiersza.
  • Brak rytmu.
  • Tytuł  nawiązuje do słów hymnu narodowego.
  • Wiersz ilustruje obraz bombardowanego miasta w 1939 roku i przerażenie ludzi spowodowane nalotami hitlerowskich samolotów.
  • Nastrój wiersza przytłacza, mamy tu grozę, bezsilność, rozpacz bezbronnych opuszczonych ludzi.
  • Mamy ekstremalne sytuacje, indywidualne nieszczęścia i reakcje „bezradny płacz mężczyzn”.
  • Jest i chęć odwetu, walki, połączone z prośba o broń.
  • Poeta wykorzystał wieloznaczność metafor (np.  „i tylko krzyczę niecelnie” – dosłownie >krzyk bez sensu<, przenośnie >bezsilność<, „w  tej chwili zginął mój brat” – dosłownie >śmierć brata
  • <, przenośnie >zagłada ludzi,).
  • Wiersz jest wezwaniem do obrony ojczyzny.
  • Występują środki artystyczne, m. in. epitety (np. „bezbronny, wbity”), porównania (np. „błagam o karabin jak skazaniec o łaskę”), przenośnie (np. „w rozpękły na dwoje słuch”), apostrofy (np. „Żegnam was, unoszący za granicę głowy”),  kontrasty, antytezy (np. „płacz mężczyzn (…) i ich milczenie”), hiperbole (np. „huk armat na wysokość łun wzrósł”), onomatopeje (np. ” „huk, z trzaskiem, krzyczę”).

Huk armat na wysokość łun
wzrósł,
niebo wali sie z trzaskiem.
Bezbronny, wbity pociskami w grunt,
błagam o karabin jak skazaniec o łaskę
i tylko krzyczę – niecelnie,
z rannych i martwych wstawszy.
Mój wzrok po torach bomb strącony w gruz
przypada do Warszawy.

Aż w rozpękły na dwoje słuch
płacz mężczyzn wpadł – i ich, jak nabój, milczenie:

W tej chwili zginął mój brat.

Żegnam was, unoszący za granicę głowy,
uciekający do broni,
gdy tu, w rozwalonym schronie,
z jeszcze żywych ostatniego tchu
odtworzyłbym nasz hymn narodowy.