Jest wieczór, jeszcze śnieg za oknem
Siedzę w domu, nudno trochę
Sięgam po album i przykryta kocem
Wspominam… swoje pierwsze urodziny
Potem drugie, trzecie i kolejne
Każdy na zdjęciu jak z filmu jakiegoś
Przejęty, zajęty, lecz bez smutku żadnego
Zdjęcie… niby każde inne
Lecz… nie do końca
Na każdym zdjęciu jesteśmy razem
Cała rodzina kochająca
Szukam dalej…
O! Tu ślubowanie i pierwsza komunia
I znowu wszyscy razem
Zamykam oczy, jak gdybym chciała wygrzebać z pamięci
Jakieś chwile, kiedy byliśmy równie uśmiechnięci
Szukam, szukam i znajduję …
Wakacje, jakieś cztery lata temu
Piękne słońce, zielona trawa
I my przy rozmowie, tak zupełnie – po naszemu
Ale jednak wyjątkowo, na swój własny sposób
Otwieram oczy,
Melancholijne spojrzenie przeszywa pokój
Słońce przebija się przez szyby
Jak gdyby chciało mnie dotknąć
Zamykam album, siedzę i czuję
Czuje jak łza miłości, spływa mi po policzku
Nie, nie płaczę ze smutku
A wręcz przeciwnie
Płaczę, bo wiem, że…
Warto życie poświęcać rodzinie
Śmiać się z nią i płakać
Być dumnym i do błędu się przyznawać
Kochać rodziców nad życie,
Bo to właśnie Oni
Dali Nam
Nasze bezcenne życie
Natalia S.