Spotkanie po latach Marcina Borowicza z Anną Stogowską

Napisz opowiadanie z dialogiem, w którym przestawisz spotkanie po latach Marcina Borowicza z Anną Stogowską. Opisz te przeżycia, które towarzyszyły  jednemu z bohaterów twojej historii. Twoja praca nie może liczyć mniej niż 200 słów.

 

Warszawa w marcu jest już taka ładna, dlatego Marcin postanowił wybrać się do Łazienek Królewskich. Ten park zawsze budził w nim tylko miłe skojarzenia, przypominał aleję kasztanów w klerykowskim parku. To tam spotkał kilkakrotnie Annę, ale wtedy nie miał odwagi nawiązać rozmowy. Żałował utraconej okazji, Anna wyjechała z rodziną i prawdopodobnie nigdy jej nie zobaczy.

Wspominając dawne czasy Marcin szedł alejkami wysypanymi drobnym żwirem.  Wiosna delikatnie budziła się ze snu. Z przyjemnością patrzył na pierwsze kwiaty i coraz bardziej zieloną trawę. Zatopiony w myślach podążał  w kierunku stawu. Lubił patrzeć na łabędzie, a dodatkowo dzisiaj było tak cicho.

Znalazł ławeczkę i wystawił twarz do słońca. Spostrzegł piękną młodą kobietę, która przechadzała się w pobliżu, w pewnym momencie usiadła  w następnej alejce.  Marcin patrzył na jej jasne włosy i delikatne rysy twarzy, nie wiedział dlaczego, ale nieznajoma przyciągała jego wzrok. Nie zwracała na niego uwagi, ale w pewnym momencie odrzuciła  włosy z twarzy, kiedy zawiał silniejszy wiatr.

Marcin zamarł, właśnie ten gest przypomniał mu dawną gimnazjalną miłość. Wiedział, że to nie może być Anna, ale postanowił podejść bliżej i porozmawiać. Ruszył w kierunku kobiety i ich wzrok się spotkał.  Wróciły wspomnienia, czas cofnął się, widział duże błękitne oczy, choć nie tak smutne jak kiedyś. To byłą Anna, jego utracona przed laty miłość. Ona także poznała Marcina i nieśmiało uśmiechnęła się.

Borowicz nie mógł pozwolić zniknąć jej jak przed laty, dlatego  rozpoczął pierwszy rozmowę:

–       Witam serdecznie, czy pani ma na imię Anna, Stogowska Anna? Czy mogę mówić Anno?

–      Ależ tak, to ja, też Cię poznałam. Od niedawna mieszkam i pracuję w Warszawie, spotkałam nawet twojego przyjaciela, Andrzeja Radka.

–     Porozmawiam z nim, nic mi nie powiedział, że jesteś w Warszawie.

–      Prosiłam go o to, on powiedział mi, że bardzo często spacerujesz w Łazienkach, więc i ja zaczęłam je odwiedzać.

–       Tak się cieszę z naszego spotkania, mam ci tyle do opowiedzenia, musimy nadrobić stracony czas.

Kiedy pokonali  pierwszą nieśmiałość, rozmowa potoczyła się bardzo szybko, opowiadali, wspominali, śmiejąc się co chwilę głośno. Nie zauważyli, że zaczął zapadać zmierzch.  W pewnym momencie – Marcin podał ramię Annie i ruszyli w kierunku wyjścia. To było udane popołudnie dla obojga, które zapowiadało dalszą wspólną historię.

Maja K.

Tytuł –  34 wyrazy

Praca – 362  wyrazy