„Szpital przemienienia” Stanisław Lem

Jeśli miałabym określić tę książkę jednym słowem to byłoby to słowo UCZTA. Od pierwszych słów do ostatnich można delektować się językiem. Od dawna tak chętnie nie czytałam drobiazgowych wręcz tzw. „opisów przyrody” 😉

Młody lekarz, Stefan Trzyniecki, na początku wojny w zasadzie przypadkowo rozpoczyna praktykę w szpitalu dla psychicznie chorych. Przez większość czasu wojna pozostaje na obrzeżach opowieści i nie ma większego wpływu na sytuację w szpitalu. Do czasu, kiedy szpital przejmują Niemcy i załoga musi podjąć decyzje dotyczące pacjentów.
Lem skupia się na opisie postaw pracowników szpitala oraz kilku chorych. Perypetie bohaterów łączą się z dyskusją na tematy filozoficzne, etyczne i egzystencjonalne. I te wątki filozoficzne i dyskusje między bohaterami są w powieści zdecydowanie najciekawsze, bo same postaci są akurat średnio ciekawe.

Książka to powieściowy debiut Lema i doprawdy chwilami trudno uwierzyć, pomijając może sylwetki bohaterów, które , podejrzewam w późniejszym okresie twórczości Lema mogłyby być ciekawsze.
Wspaniały język i talent do wciągania czytelnika w opowieść!

 

Recenzja pochodzi od zaprzyjaźnionych fanek czytania  z Read&Breath

AB