W samo sedno

Halloween to święto, które stało się na świecie bardzo popularne, ale u nas wzbudza obecnie wiele kontrowersji. Jego  nazwa wywodzi się od słów  „All Hallow`s Eve”, co oznacza  wigilię  (dzień przed) Wszystkich Świętych. Jego symbolem jest wydrążona dynia z otworami przypominającymi twarz. Do środka wkładana jest świeca, której blask porusza wyobraźnię patrzących. Najmilszym zwyczajem jest odwiedzanie przez przebrane „niesamowicie” dzieci domów osób zaprzyjaźnionych  (najczęściej sąsiadów) i żądanie okupu w postaci słodkości z okrzykiem cukierek lub psikus (treat or trick). Przygotowanie przebrania dla dzieci to już zadanie rodziców, a inspiracją bywają ciemne charaktery z bajek, stwory i niesamowity makijaż. Najmłodsi, ale też starsi,  uwielbiają taką zabawę. Niektórzy  z rodziców ułatwiają sobie sprawę i chcą pożyczyć strój, dlatego prezentujemy Wam takie ogłoszenie, w którym zatroskana mama prosi o użyczenie stroju dla swojego sześciolatka. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie rażące błędy, w jednym zdaniu (?). Jeden z  czytających zaproponował „strój analfabety”. Darujemy nawet brak nosówki („ę”), bo bardzo podobna nam się celność propozycji. Razem mama i synek będą tworzyć zgraną parę…