„Bratnie słowo”

Piosenka z okresu powstania listopadowego (przeciwko Imperium Rosyjskiemu, wybuchło w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku,  zakończyło się 21 października 1831 roku, a objęło Królestwo Polskie i część ziem zabranych (Litwę, Żmudź i Wołyń). Autorem pieśni był uczestnik powstania Franciszek Kowalski (1799-1862, polski poeta, pedagog, pamiętnikarz, tłumacz). Po wojnie piosenka weszła do śpiewnika harcerzy i zuchów, stając się też obrzędem  tradycyjnego pożegnania harcerskiego na zakończenie zbiórki, ogniska, zlotu itp. Funkcjonuje też pod tytułem „Stańmy bracia”, a także „Pieśń studentów (wygnańców)”.

Stańmy bracia wraz, ilu jest tu nas
Zróbmy przyjacielskie koło
I zanućmy pieśń wesołą
Póki mamy czas!

Czego płaczesz, hej!
Śmiej się, bracie, śmiej!
Choć jesteśmy wszyscy w kozie,
Tu nam dobrze jak w obozie
Maliniaka lej!

Jeszcze dobrze to
Że koledzy są
Lepiej razem żyć w niewoli
Niż osobno w szczęsnej doli.
Śmiejmy się ho, ho!

A więc lepiej wraz
Niech los pędzi nas
Pójdziem chętnie do Wijatki
Do Kaukazu, do Kamczatki
Byle tylko wraz!

Pałasz polski bił
Tłum moskiewskich sił
Piaski nasze krwią przesiąkły
Dżgał nasz bagnet nieulękły
Bo duch męski żył!

Pomnij, bracie mój
Ów Grochowski bój!
Czy widziałeś strach Moskali?
Jak przed nami uciekali,
Jak ich padał rój?

Pomnisz Stoczek, Nur
Okuniewski bór?
Pomnisz Nuflów, Białołękę
Wawer, Dęby, Ostrołękę
Gdzie dział ryczał chór!

Tam się Polak bił
Garstką własnych sił
Za cóż się bił? Za Ojczyznę
I za przodków swych spuściznę,
A wróg w ziemi gnił!

Za cóż teraz my
Lejem rzewne łzy!
Jakież nas zwalczały cuda
Duma, zdrada i obłuda
I los wieczny, zły!

Lecz nie płaczmy, nie
Skończy się to złe
Jeszcze siądziem znów na szkapy
I rozpędzim te kacapy
I odbierzem swe!

Słyszysz, bracie, huk?
To nas burczy wróg
Burcz, gdy my tu dziś płaczemy
My ci jeszcze odburkniemy
Dopomoże Bóg!

A więc, bracie, hej!
Śmiej się z biedy, śmiej!
Choć jesteśmy dzisiaj w kozie
Będziem jeszcze i w obozie
Maliniaka lej!