Czy literatura może zmieniać ludzi, wspomagać ich w dążeniu ku dobru?

Obserwując świat wokół nas dostrzegamy  piękno, dobro, miłość, wrażliwość i delikatność. Jednocześnie obok widzimy istniejące zło, bezduszność,  brzydotę i nienawiść. Każdy z nas szuka więc wzorców, na których mógłby oprzeć swe postępowanie. W tych wyborach pomóc nam może literatura.  Książki, które czytamy proponują nam wzory postępowania i antywzorce, pokazują wartości wysokie i niskie, pomagają budować własne zasady. Można więc powiedzieć, że literatura uczy, bawi i wychowuje.

Świat książek poznajemy już jako małe dzieci, najpierw w  formie kolorowych ilustrowanych bajek, baśni, krótkich opowiastek,  wreszcie kończąc na literaturze pięknej. To właśnie baśnie rozwijały naszą fantazję i wyobraźnię. Z zapartym tchem śledziliśmy bieg baśniowych przygód bohaterów. Współczuliśmy pokrzywdzonym, martwiliśmy się, gdy bohaterom się nie wiodło, cieszyliśmy się z ich zwycięstw. Nauczyliśmy się,  że dobro jest nagradzane, a za zło trzeba ponieść karę. Nigdzie bowiem tak dobitnie jak w baśni nie jest postawiony problem dobra i zła. Wartości pozytywne –  dobroć, pracowitość, odwaga, męstwo, przeciwstawione wartościom negatywnym –  chciwości, skąpstwu i lenistwu. Właśnie do tych pięknych i szlachetnych bohaterów chcieliśmy się upodobnić. Wiele z nich zapamiętamy na całe życie.

A później szukaliśmy wzorców w innych utworach.

Warto wspomnieć Biblię, która dostarcza nam wielu wskazówek jak żyć i jakie wartości powinny być najważniejsze dla człowieka. Znajduje się w niej pewien kodeks etyczny, którego należy przestrzegać. Z tego powodu można powiedzieć, że Biblia jest uniwersalna. Mogą z niej czerpać nie tylko chrześcijanie ale wszyscy ludzie niezależnie od wyznania. Biblia stanowi opowieść o człowieku, o jego życiu, jego uczuciach oraz o dokonywanych wyborach dobrych i złych. Pismo Święte pokazuje jak wiele możemy zrobić pomagając innym. Uświadamia nam, że człowiek przez całe życie uczy się trudnej sztuki miłości, wybaczania, znoszenia cierpienia i odróżniana i dobra od zła. Dzięki pomocy Biblii wiele rzeczy staje się prostszych i łatwiejszych.

Ale nie tylko Biblia jest zbiorem różnorakich wzorców postępowania

W średniowieczu istniał wzorzec idealnego władcy i rycerza. Dobry  władca musiał być człowiekiem sprawiedliwym. Jego powinnością była troska o swych poddanych i o całe państwo. Ważne było również to, by władca był dobrym wojownikiem i strategiem. Idealny rycerz z kolei to według ludzi średniowiecza człowiek, który był oddany swojemu władcy. Takim na przykład był Roland. Zawsze powinien postępować zgodnie z kodeksem rycerskim. Najważniejsze były dla niego honor i sława. Każdy rycerz posiadał też damę swego serca, którą wielbił i której oddawał należną cześć.

W literaturze późniejszej również możemy znaleźć wiele wzorców moralnych i wskazówek jak należy postępować. Wystarczy sięgnąć do romantycznych ballad, które zawierają elementy różnych wierzeń ludowych. Ludzie wierzyli, że to natura obdarowała ich prawami, jest ich surową strażniczką, a za złamanie jej praw wymierza sprawiedliwą karę winowajcy.

Jedną z ballad obrazujących to zagadnienie może być „Świtezianka” Adama Mickiewicza. Porusza problem miłości i zdrady. Pod modrzewiem, nad brzegami jeziora Świteź spotykała się para zakochanych. Był to strzelec i Świtezianka, której młodzieniec przyrzekł dozgonną wierność. W chwili próby, zauroczony piękną zjawą, zapomniał o złożonej przysiędze. Jezioro pochłonęło jego i zjawę. Jego dusza odtąd cierpiała także wieczne męki. Historia ta obrazuje ludową moralność, zgodnie z którą za każde przewinienie i zło czeka kara, a siłą która zawsze zwycięża jest dobro. Ludowe historie były opowiadane najczęściej ku przestrodze innych ludzi. Podobny problem porusza również Mickiewicz w „Dziadach”. Poznajemy  historie ludzi, którzy muszą ponieść karę za popełnione na świecie grzechy. To, co złe w człowieku zostanie ukarane. Dobro zawsze zwycięży zło. Myślę, że i my powinniśmy je zapamiętać.

Zacząłem swe rozważania od baśni i na wyjątkowej baśni  chciałbym zakończyć. Pragnę odwołać się do „Małego Księcia”  Antoine de Saint-Exuperego. Wyjątkowość tego utworu należy rozpatrywać w szerszym kontekście, tylko pozornie jest to lektura przeznaczona dla dzieci. Pod warstwą bajkowej fabuły znajduje się druga, symboliczna, dotykająca prawd uniwersalnych.

„Mały Książę” jest książką o dorastaniu do wiernej miłości, do prawdziwej przyjaźni i odpowiedzialności za drugiego człowieka. Stawia pytania o hierarchię wartości, sens więzi między ludźmi.

Mały Książę pozwala nam odkryć jak trudne są reguły tworzenia więzi. Wskazuje na cierpliwość, konieczność poznania drugiego człowieka, aż wreszcie dokona się proces oswojenia i zaufania. Odtąd stanie się widzialne to, co niewidzialne dla oczu.  I zyskamy przyjaciela, którego nie da się kupić w sklepie. Na przyjaźń czy miłość trzeba zasłużyć i umieć ją pielęgnować. Przyjaciela nic i nikt nie może zastąpić. Jeśli tego nie zrozumiemy pozostaniemy samotni wśród ludzi. „Mały Książę” to naprawdę niezwykła książka.

Warto zapamiętać, że w naszym życiu nie są najważniejsze rzeczy materialne i nie  wszystko możemy poznać drogą własnych doświadczeń, całe nasze życie to zbyt krótko, by wyciągnąć wnioski z różnych zdarzeń. Myślę, że dlatego może nam w tym pomóc literatura, bo bez niej nasz świat byłby uboższy. Książki zawsze będą wpływały na ludzi i ich postępowanie. Wiele pokoleń przekonało się, że książka bywa życzliwym nauczycielem we wszystkich okolicznościach towarzyszących człowiekowi.

Maciek