Wieczna przemiana, która się w nas dokonywa, to jest życie. (Pola Gojawiczyńska) Droga bohatera Jacka Soplicy i Andrzeja Kmicica do rehabilitacji

Słowo rehabilitacja pochodzi z języka łacińskiego i oznacza przywrócenie utraconych praw lub zatarcie winy, skazania.  Rehabilitacja wiąże się najczęściej z przemianą (metamorfozą)  bohatera.  Według „Słownika wyrazów obcych” metamorfoza to prze­kształcenie się, przeobrażenie z jednej postaci w inną — jest to zatem zmiana kształtu, wyglądu, usposobienia. Jeśli jednak chodzi o bohatera literackiego, ta przemiana ma sens głębszy – oznacza nie tyle zmianę wyglądu, a nawet usposo­bienia, ile przemianę duchową, to znaczy zmianę charakteru, światopoglądu, a co za tym idzie – nawet stylu życia.  Zachodzą w nim procesy, które często zostawiają po sobie jakiś ślad. Bywają to chwilowe przewroty lub nieprzewidziane sytuacje, w których sam nie może się odnaleźć. W części przypadków nie są one zależne od jego woli. Resztę zdarzeń tworzy sam bohater, który chce czegoś dokonać, coś uświadomić sobie i otoczeniu.

Bohater, którego przemianę chciałbym omówić, pochodzi z epoki romantyzmu.   Bohaterem tym jest  Jacek Soplica z „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza.

W młodości Jacek był słynnym zabijaką, porywczym, ale i odważnym – był ulubieńcem okolicznej szlachty. Dlatego też często zapraszał go do siebie magnat Stolnik Horeszko. Niestety, Soplica zakochał się w jego córce, Ewie. Stolnik odmówił mu jej ręki, bo Soplica był od niego niższy stanem i dużo biedniejszy. Od tej pory Jacek nienawidził Stolnika. Kiedyś znalazł się przypadkowo pod zamkiem Horeszko w chwili, gdy akurat napadli na niego Rosjanie. Soplica strzelił do Stolnika zaślepiony złością – obwołano go więc nie tylko zabójcą, ale i zdrajcą – stronnikiem Moskali. Tym czynem przekreślił także swoje szanse na szczęście. Jacek rozpił się. Próbował się jeszcze ratować, więc ożenił się z kobietą, której jednak nie pokochał. Wkrótce żona umarła, pozostawiając mu syna, Tadeusza.

Wydawałoby się, że teraz Soplica powinien się całkiem stoczyć. Tymczasem stało się wręcz przeciwnie – Jacek zrozumiał, ile zła wyrządził sobie i innym, bardzo też ciążyła mu opinia zdrajcy. Opuścił więc kraj i wstąpił do zakonu, przyjmując nazwisko Robak, aby zaznaczyć, że rezygnuje z dawnej dumy, która go tak zaślepiła. Zmiana nazwiska symbolizuje też metamorfozę psychiki bohatera. Soplica nie poprzestał na pokucie i modlitwie – włączył się w działalność niepodległościową. Walczył w wielu bitwach jako legionista Dąbrowskiego, gdzie wsławił się wielką odwagą. Potem został emisariuszem i zaczął przygotowywać powstanie na Litwie. O swojej wielkiej miłości nigdy jednak nie zapomniał – swemu bratu zlecił opiekę nie tylko nad synem Tadeuszem, ale i nad Zosią, córką Ewy Horeszkówny, która wraz z mężem zmarła na zesłaniu.

Planował ślub obojga młodych, co miało doprowadzić do zgody między rodami Horeszków i Sopliców. Jacek Soplica umiera w pełni zrehabilitowany, a od Gerwazego dowiedział się jeszcze, że i Stolnik w chwili śmierci mu przebaczył. Z typowego warchoła szlacheckiego, który za nic miał prawo, Soplica przeobraził się więc w bojownika o wolność kraju, w konspiratora, który musi współpracować z innymi, aby osiągnąć cel. Soplica przeszedł głęboką przemianę wewnętrzną, dzięki której dokonał rehabilitacji swojej osoby i zmazał plamę mordu z rodu Sopliców.

Jednak metamorfoza tej postaci ma w literaturze jeszcze inne znaczenie – Mickiewicz stworzył nowy typ bohatera romantycznego. Jacek jest co prawda wielkim patriotą, zdolnym do wielkiego poświęcenia, ma romantyczny życiorys (nieszczęśliwa miłość, przemiana wewnętrzna), jednak jako bojownik o niepodległość nie chce działać samotnie, nie wywyższa się ponad tłumy, wręcz ukrywa się pod kapturem mnicha. Nie wydaje mu się, że dokona wszystkiego sam. Jacek działa wśród społeczeństwa, agituje szlachtę i chłopów do wspólnej walki, wierzy w sens wspólnego działania.

Do Jacka Soplicy porównywany bywa zwykle Andrzej Kmicic, bohater powieści historycznej Henryka Sienkiewicza pt. „Potop”. Na początku utworu czytelnikowi wydaje się, że Kmicicowi nic do szczęścia nie brakuje – zdobył już sławę dobrego żołnierza i dowódcy, świetnie władał szablą, a na dodatek zakochał się – i to ze wzajemnością – w bogatej pannie, którą wybrali mu rodzice. Kmicic nie widział więc przed sobą żadnych przeszkód. Tymczasem przyczyną kłopotów okazał się jego własny charakter. Kmicic był porywczy i odważny do szaleństwa (podobnie jak Jacek Soplica), a przy tym tak dumny i pewny siebie, że nie potrafił przyznać, że postąpił źle, urządzając pijatyki ze swymi kompanami. Na dodatek w zemście spalił wieś, czym ostatecznie naraził się Oleńce, którą nawet porwał, aby zmusić do małżeństwa. Po przegranym pojedynku z Wołodyjowskim miał szansę się zrehabilitować w oczach ukochanej i zmazać winy w służbie ojczyźnie u boku księcia Radziwiłła. Jednak Radziwiłł przeszedł na stronę Szwedów, a Kmicica zmusiła do pozostania przy zdrajcy zarówno złożona przysięga, jak i łatwowierność, bo uwierzył, że Radziwiłł ostatecznie uratuje ojczyznę.

Po rozmowie z księciem Bogusławem, gdy już przekonał się, że Radziwiłłowie kierują się tylko własnym interesem, przeszedł na stronę tych, którzy pozostali wierni królowi i pod przybranym nazwiskiem Babinicz wsławił się tyloma wielkimi czynami, że w końcu uzyskał przebaczenie i rękę Oleńki oraz szacunek miejscowej szlachty.

Przemiana bohatera zaczyna się jednak, według mnie, nie w momencie opuszczenia Radziwiłłów, ale już wcześniej, gdy lecząc się po pojedynku z Wołodyjowskim, uświadomił sobie, ile zła uczynił i jak łatwo przez własną lekkomyślność utracić szczęście, które wydaje się takie oczywiste.

Sienkiewicz napisał „Trylogię” ku pokrzepieniu serc Polaków pod zaborami, aby im przypomnieć, że nasza ojczyzna z różnych dziejowych opresji wychodziła obronną ręką. Dzieje Kmicica pokazują natomiast, że człowiek, nawet gdy popełni błędy – ze zdradą włącznie – może się zrehabilitować, jeśli bardzo tego chce, a najlepszą pokutę stanowi służba ojczyźnie. Poza tym powieść, w której występuje bohater dynamiczny (czyli taki, który ulega przemianie wewnętrznej w toku akcji utworu), jest zazwyczaj ciekawa i czytelnicy chętnie po nią sięgają.

Obaj bohaterowie popełnili w młodości błędy, które wywarły ogromny wpływ na całe ich życie. Wykazawszy chęć poprawy, zmienili nazwiska, ryzykowali życiem, by odzyskać dobre imię. Służyli wiernie ojczyźnie, co pozwoliło im w pełni zrehabilitować się, odzyskać szacunek i dobre imię.

Na zakończenie chciałbym podkreślić, że bohater dynamiczny pojawia się w różnych epokach literackich, a przyczyny i konsekwencje jego przemiany są rozmaite. Zależnie od założeń danej epoki różny jest też cel przemiany bohatera.  Zawsze jednak przedstawienie takiej przemiany jest dowodem, jak złożony jest ludzki charakter, pokazuje, że człowieka stać na czyny szlachetne i wielkie, ale niestety,  także na popełnienie najgorszych zbrodni. Najważniejsze jest jednak to, że człowiek może się zmienić – oby częściej na lepsze – i że sam musi o tym zadecydować.

Świat bowiem weryfikuje ludzkie zachowanie, czyny, błędy, które są wypadkową wewnętrznego świata i o tym każdy z nas powinien pamiętać.

Konrad