„Dziewczyna we mgle” – recenzja

W ostatnim czasie coraz więcej filmów spoza Hollywood pojawia się w kinach. W tym miejscu muszę podkreślić, że jako fanka wszelakich produkcji mam pewną swoją klasyfikację. Amerykańskie produkcje to wysokobudżetowe dzieła z reguły bardzo efekciarskie, francuskie to najlepsze komedie skandynawskie najlepsze kryminały.  I powoli zaczynają się przedzierać do czołówki hiszpańskie produkcje, tu muszę wspomnieć o hiszpańskim serialu, który skradł mojej serce „Dom z papieru”.

Ale wracając do tematu, gdyż w kinach seriali nie puszczają, obejrzałam film pod tytułem „Dziewczyna we mgle”, będący ekranizacją powieści Donato Carris, który był również reżyserem filmu. Historia przedstawia przebieg śledztwa w sprawie zaginionej nastolatki w małej górskiej miejscowości. Śledztwo prowadzi doświadczony detektyw, który manipuluje mediami dla swoich potrzeb.

Film oceniam bardzo pozytywnie,

Za plus można uznać fabułę, która może zaskoczyć, mimo że historia dość banalna i filmów takich już powstało wiele. Gra aktorska przyzwoita, nawet w obsadzie znalazło się miejsce dla Jean Reno, chociaż jak dla mnie trochę go za mało. Dodatkowo główną rolę gra Tony Servillo, który na swoim koncie ma już kilka nagród za grę aktorską.

Minusem są niektóre sceny, które były trochę za długie, dodatkowo liczyłam na więcej zdjęć malowniczych gór, wiedząc że akcja rozgrywa się w małym górskim miasteczku.

Ocena 6,5/10 (odjęłam 1 punkt za momentami zbyt długie sceny, potrafiące znużyć niezbyt cierpliwych widzów )

Autor: Magda