„Mała apokalipsa” Tadeusza Konwickiego [przestroga przed ustrojowymi wypaczeniami]

  • Protest pisarza przeciw zniewoleniu społeczeństwa w systemie totalitarnym, w którym wszystko i wszyscy są bezwzględnie podporządkowani władzy (donosiciele i jej szpiedzy są wszędzie).
  • Pozorny protest reżysera Bułata wyrażony w filmach o Polsce: „Mogę kopać w żeby partię, bo mam prawo, a mam prawo, bo usługiwałem partii.
  • Wewnętrzny protest filozofa marksisty doktora Edwarda Szmidta: „Ocean łajna ze Wschodu zalał nas od Bugu po Łabę. I trzeba przeżyć ten kataklizm. Uratować sie biologicznie. Ocalić własną duszę”.
  • Udawany protest opozycjonisty Rysia Szmidta, który w PRL żyje z nagród i honorariów  z dawniej napisanej książki na cześć reżimu (ludzie o podwójnych twarzach, jak u Gombrowicza „gęba – pupa”, wtedy nikt nie jest w stanie rozpoznać prawdziwego oblicza danego człowieka).
  • Okrzyk tow. Kobiałko w drodze do szpitala wariatów: „Niech żyje wolna niezawisła Polska Republika Radziecka”, Kobiałko ma nadzieję, że ludzie widzieli jego protest na zjeździe i go zapamiętają.
  • Wypowiedź narratora w rozmowie z Cabanem: „Was stworzył ten reżim. Jesteście wydzieliną tego systemu, żebrem z ciała tej tyranii. Wy jesteście z „Besów” Dostojewskiego, a nie z opowiadań Żeromskiego czy Struga. Mam wrażenie, jakby kraj naprawdę umierał”.

PRZESTROGA:

  • Jeśli społeczeństwo zaakceptuje kłamstwa, uwierzy w hasła odbiegające od społecznej rzeczywistości, jeśli da się uśpić tańcem chochoła i pogrąży w letargu bezsilności  i niemocy to nie będzie w zasadzie ratunku dla kraju: „Strasznie mi czegoś żal”.
  • Jest to więc ostrzeżenie przed nadchodząca katastrofą, którą powstrzymać jedynie może wielka ofiara bohatera – obudzi naród z uśpienia, letargu, obojętności na zło i przywróci cel i sens życia.