„Serce roście” Jana Kochanowskiego

  • Utwór z gatunku filozoficzno-refleksyjnego.
  • Wiersz ma budowę regularną, co podnosi jej muzyczność.
  • Jest rytmiczny (można wykonać go wokalnie).
  • „Serce roście” to pieśń II z Księgi pierwszej.
  • Składa się z 2 części: I opisowa, z lirycznym opisem wiosny, II – refleksyjna.
  • Tematem jest radość życia, piękno, zachwyt światem, apoteoza cyklu przyrody.
  • Ponadto jest reż refleksja o życiu i wartościach, pochwała filozofii stoickiej.
  • Podmiot liryczny można utożsamić z poetą.
  • Odbiorcą jest każdy czytelnik utworu.
  • Podmiot liryczny stara się określić przyczyny radości człowieka.
  • Okazuje się, że otaczająca przyroda daje poczucie, porządku, ładu, spokoju i zadowolenia z życia i spełnienia obywatelskiego obowiązku.
  • Przykladem jest budząca sie do życia  przyroda, dająca wiele radości.
  • Spokój człowiekowi odbierają natomiast wyrzuty sumienia i niespokojne życie.
  • Zdaniem poety niezbędne jest zachowanie umiaru, ale z wykorzystaniem okazji i czasu na zabawę.
  • Pieśń zbudowana jest z 7 strof, po 4 wersy.
  • Każdy wers ma 10 sylab.
  • Występują rymy parzyste, dokładne, żeńskie, gramatyczne, czyli utworzone z wyrazów mających taką samą formę gramatyczną i będących tą samą częścią mowy, o układzie aabb.
  • W pieśni znajdziemy archaizmy (np. „ujedwabi”).
  • Występują epitety (np. ” gołe lasy”, „sumienie całe”), przenośnie (np. „kogo gryzie mól zakryty”), apostrofy (np. „Dobra myśli, której nie przywabi,/Choć kto ściany drogo ujedwabi,/
    Nie gardź moim chłodnikiem chruścianym;/A bądź ze mną, z trzeźwym i z pijanym!).

 

Serce roście patrząc na te czasy!
Mało przed tym gołe były lasy,
Śnieg na ziemi wysszej łokcia leżał,
A po rzekach wóz nacięższy zbieżał.

Teraz drzewa liście na się wzięły,
Polne łąki pięknie zakwitnęły;
Lody zeszły, a po czystej wodzie
Idą statki i ciosane łodzie.

Teraz prawie świat się wszystek śmieje,
Zboża wstały, wiatr zachodny wieje;
Ptacy sobie gniazda omyślają,
A przede dniem śpiewać poczynają.

Ale to grunt wesela prawego,
Kiedy człowiek sumnienia całego
Ani czuje w sercu żadnej wady,
Przeczby się miał wstydać swojej rady.

Temu wina nie trzeba przylewać
Ani grać na lutni, ani śpiewać;
Będzie wesół, byś chciał, i o wodzie,
Bo się czuje prawie na swobodzie.

Ale kogo gryzie mól zakryty,
Nie idzie mu w smak obiad obfity;
Żadna go pieśń, żadny głos nie ruszy,
Wszystko idzie na wiatr mimo uszy.

Dobra myśli, której nie przywabi,
Choć kto ściany drogo ujedwabi,
Nie gardź moim chłodnikiem chruścianym;
A bądź ze mną, z trzeźwym i z pijanym!