„Sprawozdanie z raju” Zbigniewa Herberta

  • Wiersz z gatunku liryki refleksyjno-filozoficznej.
  • Tematem wiersza jest życie w socjalistycznej rzeczywistości.
  • Podmiot liryczny to mieszkaniec raju.
  • Motyw biblijny to rodzaj kamuflażu.
  • Mamy do czynienia także z liryką sytuacyjną, pośrednią,
  • Stanowi rodzaj rekonstrukcji życia w raju.
  • Tematem jest życie w państwie totalitarnym.
  • Pokazuje brak poszanowania dla wiedzy, inteligencji i nierówności wobec ludzi.
  • Poeta ostro krytykuje i ośmiesza rzeczywistość Polski Ludowej.
  • Motywem jest raj, niebo.
  • Niestety stanowi zaprzeczeniem tradycyjnej wizji raju.
  • Jedyne podobieństwo to  obecność Boga i aniołów.
  • Podmiot liryczny jest świadkiem wydarzeń, wnikliwym obserwatorem, przebywa w raju  i zdaje relację z pobytu w zaświatach.
  • Jest jednym z wielu członków rajskiego społeczeństwa.
  • W wierszu występuje słownictwo typowe dla propagandy totalitarnej, elit partyjnych.
  • Występują środki artystyczne, między innymi, epitety (np. „niebiescy proletariusze”), żargon partyjny (np. „odstępstwo od doktryny”), slogany („ustrój społeczny…trwały a rządy rozumne”).
  • Utwór zbliżony jest do prozy, sprawia wrażenie sprawozdania.

W raju tydzień pracy trwa trzydzieści godzin
pensje są wyższe ceny stale zniżkują
praca fizyczna nie męczy (wskutek mniejszego przyciągania)
rabanie drzewa to tyle co pisanie na maszynie
ustrój społeczny jest trwały a rządy rozumne
naprawdę w raju jest lepiej niż w jakimkolwiek kraju

Na początku miało być inaczej –
świetliste kręgi chóry i stopnie abstrakcji
ale nie udało się oddzielić dokładnie
ciała od duszy i przychodziła tutaj
z kroplą sadła nitką mięśni
trzeba było wyciągać wnioski
zmieszać ziarno absolutu z ziarnem gliny
jeszcze jedno odstępstwo od doktryny ostatnie odstępstwo
tylko Jan to przewidział: zmartwychwstaniecie ciałem

Boga oglądają nieliczni
jest tylko dla tych z czystej pneumy
reszta słucha komunikatów o cudach i potopach
z czasem wszyscy będą oglądali Boga
kiedy to nastąpi nikt nie wie

Na razie w sobotę o dwunastej w południe
syreny ryczą słodko
i z fabryk wychodzą niebiescy proletariusze
pod pachą niosą niezgrabnie swe skrzydła jak skrzypce