Motyw domu w literaturze

Motyw domu w literaturze

Czym jest tak naprawdę dom? Co oznacza to krótkie, tajemnicze słowo?  Pojecie domu kojarzy nam się niemal zawsze z dzieciństwem i  rodziną, miejscem, gdzie się wychowaliśmy, gdzie obdarzono nas uczuciem miłości i nauczono kochać, wpojono nam wartości moralne, które z pewnością przydadzą nam się w życiu dorosłym. Dom bowiem zawsze symbolizował porządek, miłość i rodzinę.

Z motywem domu spotykamy się w każdej epoce literackiej. Z nim łączy się również motyw ojczyzny, która jest domem całego narodu, domu bronionego często do ostatniej kropli krwi.

Motyw ten odnajdujemy w Odysei. Odys jest głównym bohaterem Odysei, eposu Homera, powstałego w VIII wieku przed naszą erą. Jest królem Itaki, którą musiał opuścić, wezwany na wojnę przez Agamemnona. Ruszając pod Troję, pozostawił w domu wierną żonę Penelopę i syna Telemacha. Jego nieobecność trwała wiele  lat.

Dzięki przebiegłości bohatera (zbudował konia trojańskiego) zdobyto Troję.  Jej klęska oraz zabójstwo Cyklopa  wywołały gniew bogów i wieloletnią tułaczkę, przez co powrót do domu się opóźniał. W trakcie żeglugi Odys i jego towarzysze niejednokrotnie wzniecali gniew bogów, ulegali pokusom, ale pamięć o rodzinnej Itace gnała ich dalej. Odys dotarł do Itaki samotnie, zastając tam hordę zalotników ubiegających sie o rękę jego żony. Podczas nieobecności męża Penelopa właśnie była strażniczką  ich domu. Mnożenie przez nią warunków stawianych zalotnikom oraz wytrwałość Odyseusza w pokonywaniu przeciwności w drodze do domu, pokazują jak ważne było to dla nich miejsce. Dom daje bezpieczeństwo i schronienie domownikom, jest punktem do którego każdy chce wrócić. Jest broniony przez mieszkańców przed profanacją – a jego naruszenie wymaga oczyszczenia we krwi.

Motyw domu odnajdujemy również w autorefleksyjnej fraszce J. Kochanowskiego Na dom w Czarnolesie, będącej apostrofą do Boga wyrażającą wdzięczność za błogosławieństwo, którego Stwórca udzielił jego pracy, czego owocem stał się dom i majątek czarnoleski.

„Inszy niechaj pałace marmorowe mają

I szczerym złotogłowem ściany obijają,

Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gnieździe ojczystym”[1]

Czarnolas został tu przedstawiony jako Arkadia-kraina wiecznej szczęśliwości, kraj do którego człowiek zawsze chce wracać, gdzie czeka na niego spokój domowego ogniska. Nie bogactwo okazuje się najważniejsze, ale „gniazdo ojczyste”, miejsce związane z tożsamością poety. Szczęście w wydaniu Jana z Czarnolasu składa się z bardzo prostych rzeczy: zdrowia, sumienia czystego, życzliwości ludzi, pożywienia, itd. Wszytko to jednak jest rozpatrywane w kategoriach daru boskiego, o który prosi się z pokorą.

Kontynuacją wizerunku domu jako oazy szczęścia jest romantyczny poemat      Pan Tadeusz Adama Mickiewicza. Soplicowo jest ostoją patriotyzmu, tradycji oraz zwyczajów staropolskich. Jest to świat wyidealizowany i uporządkowany. Ziemia daje obfite plony, zwykłe rośliny są bujne i dorodne. Dzięki poddaniu się rytmowi natury, mieszkańcy Soplicowa żyją w pełnej harmonii z przyrodą. Tytułowy bohater, pan Tadeusz darzy wielkim sentymentem miejsce swojego dzieciństwa. Świadczy o tym jego tęsknota za domem podczas pobytu w Petersburgu. To właśnie w Soplicowie dokonały się największe zmiany w jego życiu (prawda o ojcu i poznanie Zosi).

W życiu szlachty ważną rolę odgrywa również przestrzeganie tradycyjnej etykiety, dokładnie regulującej sposoby zachowań oraz ustalającej swoistą hierarchię całej społeczności. Sędzia przestrzega dawnych obyczajów, podczas uczty każdy zajmuje wyznaczone miejsce („z wieku i z urzędu”), wszyscy są dla siebie grzeczni i uprzejmi. Zgodnie z dawnymi obyczajami odbywają się polowania, grzybobrania, spotkania towarzyskie i narady (narada jest rodzajem sejmiku).

Bardzo przywiązany do wszystkich przejawów tradycji jest Wojski, a także Sędzia, który wygłasza nauki o grzeczności. W komnatach wiszą obrazy przedstawiające wydarzenia historyczne: Bitwa pod Racławicami, portret Kościuszki, rodowy serwis jest pamiątką historyczną, obrazującą sejmiki szlacheckie. Szlachta, ubrana w staropolskie kontusze, niesłychanie przywiązana do tego stroju – symbolu polskości, z ironią patrzyła na kosmopolityczną parę, zapatrzoną we wszystko, co francuskie lub włoskie: na Telimenę i Hrabiego. Patriotyzm szlachty został potwierdzony czynem. Gdy w Soplicowie pojawiło się wojsko z białymi orłami, wśród nowych żołnierzy znaleźli się też ci, którzy podczas zajazdu rozlewali krew bydła i drobiu. Koncert na cymbałach, jakim Jankiel wita wkraczających legionistów Dąbrowskiego, to wielki, patriotyczny hymn, ilustrujący ostatnie lata dziejów narodu (od „Poloneza 3 Maja” do „Mazurka Dąbrowskiego”).

Soplicowo pomaga swoim mieszkańcom zachować optymizm i wiarę lepsze jutro właśnie dlatego, że pielęgnuje się tu tradycję, ład moralny, jest to więc typowo arkadyjski obraz domu, co pozwala na odbieranie go jako toposu literackiego.

Drobiazgowość opisów świadczy o tym, że Mickiewiczowi drogi był ten polski, szlachecki swojski świat i chciał go zachować w pamięci Polaków. Opisując go subiektywnie, z sentymentem, łagodzi wady i zgrzyty. Budowa utworu decyduje o tym, że świat przedstawiony „Pana Tadeusza” jest niezwykle sympatyczny. Jest to wyobrażenie ojczyzny szczęśliwej. Rodzina według Mickiewicza może być szczęśliwa tylko w wolnym kraju „kiedyż nam Bóg wrócić z wędrówki pozwoli. I znów dom zamieszkać na ojczystej roli”.

W powieści Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej mamy z kolei zestawione dwa, jakże różniące się od siebie domy. Pierwszym z nich jest dom Anzelma Bohatyrowicza. Był czysty, schludny i w sposób zdecydowany kontynuował tradycję. Nie było mowy o obrażaniu kogokolwiek, nawet osoby nielubianej. Rządzą w nim surowo przestrzegane zasady gościnności. Ideałem będzie dom i rodzina stworzone przez Justynę i Janka  – oparte o szczerą miłość, wspólną pracę i wspólnotę ideałów.

Innym z kolei jest dom Korczyńskich. Tutaj kobieta, która miała budować dom była egocentryczką i zajmowała się głównie swoimi, urojonymi lub nie, chorobami. Nie potrafiła stworzyć ciepła rodzinnego, a więc prawdziwego domu. Aż dziwne wydaje się, że dzieci chciały do niego wracać, ale myślę, że czyniły to głównie z powodu mądrego ojca oraz Marty, która zastępowała im niejednokrotnie matkę. W literaturze jak i w życiu dom i rodzina rzadko stanowią idealny obraz, normalne jest to, że dochodzi do konfliktów, ale najważniejsze jest, aby nie stały się zjawiskami stałymi.

O tym, jak bardzo ważne jest, aby członkowie rodziny umieli się porozumieć, przekonuje zakończenie powieści. Benedykt Korczyński, początkowo obrażony na Witolda za krytykę jego surowego postępowania wobec zaścianka, ostatecznie, zrozumiawszy swoje błędy, odzyskuje pogodę ducha i radość życia. Przywrócenie harmonii w rodzinie prowadzi do porozumienia między wywodzącymi się z różnych warstw społecznych Benedyktem a Anzelmem. Stąd płynie wniosek, że szczęście rodzinne może stanowić podstawę dla szczęścia całego społeczeństwa. Zawiązywanie serdecznych kontaktów międzyludzkich można by nazwać ciekawą formą głoszonego przez pozytywistów hasła „pracy u podstaw”.

Swoistą troskę o dom wykreowała w utworze Moralność pani Dulskiej Gabriela Zapolska. Pani domu dba o „dobre imię” swego domu, troszczy się także o syna Zbyszka, jest to jednak typowa miłość toksyczna, gdyż Dulska gotowa jest zrobić wszystko, co konieczne, byle tylko nie dowiedział się o tym nikt z zewnątrz, bo:

„na to mamy cztery ściany i sufit, by swoje brudy prać w domu”[2].

Głównym celem Anieli Dulskiej jest to, by uniknąć skandalu, by ludzie nie wzięli jej na języki, dlatego też wyrzuca z mieszkania lokatorkę, która próbowała popełnić samobójstwo, pozbywa się także Hanki, gdyż z tą służącą ma romans jej syn. Dla gospodyni na pierwszym miejscu jest pieniądz, brakuje zaś w rodzinie wzajemnego zrozumienia, prawdziwej troski i miłości. Od nazwiska głównej bohaterki utworzono termin „dulszczyzna”, który oznacza moralność na pokaz, zakłamanie, stwarzanie pozorów i obłudę.

„Ja was wszystkich nienawidzę i siebie razem z wami”[3] – mówi Zbyszko, jest on nieszczęśliwy, nie potrafi mieszkać w takim zakłamanym środowisku. Jego siostra Hesia jest bystra, ale też cyniczna jak na swój wiek. Zupełnie inną osobą jest młodsza córka Dulskich – Mela, jest ona bardzo naiwna. Wygląd salonu pani Dulskiej obnaża brak poczucia estetyki właścicielki, jest on pełen kiczowatych przedmiotów, co ukazujące skąpstwo i bezguście właścicielki domu.

W gospodyni najbardziej uderza jej dwulicowość, ma ona dwa oblicza – jedno jest na pokaz, to można pokazać obcym, zaś druga twarz przeznaczona jest tylko dla domowników, trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że to jej prawdziwe oblicze. Jedna z wersji pani Dulskiej to kobieta szanowana, uczciwa, troskliwa, a także pobożna. Jest wzorem żony i matki. Drugie oblicze, sprytnie skrywane przed światem, ukazuje ją jako tyrana. Dulska zdominowała wszystkich domowników, mężowi wydziela dzienne porcje papierosów i pieniędzy, córkom każe, by kurczyły się w tramwajach i wydawały się mniejsze, gdyż wtedy mają prawo do ulgowych biletów. Zachowanie rodziców wywiera negatywny wpływ na ich dzieci, one zaczynają się zachowywać podobnie, bo innych wartości im nie wpojono.

Wymownym przykładem rozważań o domu może stanowić powieść Stefana Żeromskiego Ludzie bezdomni. Kluczową kwestią jest w utworze pojęcie domu i bezdomności rozumiane zarówno w sensie materialnym, jako brak dachu nad głową i nędza, jak i w wymiarze psychologicznym, jako wykorzenienie, samotność, wyobcowanie, wynikające z niezgody na świat, w którym nie można być szczęśliwym.

Dla fundatora uzdrowiska w Cisach dom jest ojczyzną, bo jako emigrant polityczny nie może powrócić do rodzinnych stron, tęskni za krajem i przesyła fundusze na utrzymanie kurortu.

Joasia Podborska domem określa ognisko rodzinne i wie, że jej marzenia nie mogą się spełnić, bo Judym chce sam pracować na rzecz cierpiących i pokrzywdzonych.

Bezdomny jest Wiktor (brat Judyma), gdyż musi opuścić ojczyznę i mieszkać w dalekiej Szwajcarii. Tytuł powieści sugeruje, że bezdomni są ci, którzy mieszkają w ciężkich warunkach materialnych, umierają z głodu i szerzących się epidemii.

Bezdomny jest przede wszystkim główny bohater powieści, Tomasz Judym, który dobrowolnie rezygnuje ze szczęścia osobistego i całkowicie poświęca się ludziom pokrzywdzonym. „Dom” w odniesieniu do Tomasza symbolizuje oczywistą prawdę, iż w realiach ówczesnej Polski – wrażliwe, myślące jednostki, oddane idei niesienia pomocy, nie znajdowały dla siebie bezpiecznej, spokojnej przystani.

Na bezdomność nie są skazani ci, którzy pogodzili się z panującymi warunkami życia i dbają tylko o własny spokój i dobrobyt (np. dyrektor kopalni w Zagłębiu Dąbrowskim). Bezdomność w powieści Stefana Żeromskiego to dramat najszlachetniejszych ludzi, którzy protestują przeciwko światu opartemu na niesprawiedliwości, niewoli i cierpieniu

Dom to przede wszystkim rodzina, a więc nie sposób nie wspomnieć o swoistej polskiej sadze rodziny Niechciców  z Nocy i dni M. Dąbrowskiej. Po Soplicowie i Korczynie  obserwujemy Serbinów, który rozkwita  w rękach Bogumiła. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że Serbinów nie jest własnością Bogumiła, a mimo to stanowi jego dom, niesie ze sobą wszystkie wartości i piękno, jakie upatrywały pokolenia twórców w tradycji polskiego ziemiaństwa. Wspomnienie powstania styczniowego, miłość do ziemi, szczęśliwe chwile i tragedie, problemy małżeńskie, kłopoty z wychowaniem dzieci – wszystko to daje niepowtarzalną kreację domu i rodziny.

Mówiąc o domu i rodzinie nie sposób pominąć Tanga – Sławomira Mrożka, w którym mamy wyeksponowany  konflikt pokoleń, a jest ich tu aż trzy. Niestety, brak wśród nich jakiejkolwiek więzi między nimi. Dom Mrożka jest wyjątkowo odpychający, stanowi składowisko rupieci, co funkcjonuje jako symbol. Jego mieszkańcy nie mają żadnego celu w życiu, stąd iluzorycznie łączy ich jedynie gra w karty. Ten dom nie  wyposaża żaden trwały o czym świadczy bankructwo ideałów Artura. Finał dramatu  w sensie – rozpatrywania kryzysu wartości – jest pesymistyczny – zwyciężyły bezmyślność i siła, a kryzys wartości jeszcze się powiększył.

Tango możemy więc odczytać nie tylko jako dramat rodzinny, ale utwór o wzajemnych relacjach między istotą wolności i anarchii, o możliwości współistnienia tradycji i postępu, o tragicznej nieprzystawalności ludzkich marzeń do możliwości ich urzeczywistnienia oraz jako utwór o mechanizmach tworzenia się władzy totalitarnej, która prowadzi do zniewolenia człowieka. Mrożek wpisał w Tango „sensy naddane” – mówiące o istotnych problemach świata, w którym żyjemy.

Podsumowując należy stwierdzić, że literatura przedstawia dom wielokrotnie i w różnym ujęciu. Mamy więc dom jako:

  • Jako ostoję wartości patriotycznych i tradycji narodu;
  • Jako ciepłe gniazdko – dom dzieciństwa;
  • Jako fałszywy sztuczny schemat – formę bez prawdziwych wartości;
  • Twór oparty o fałsz i zakłamanie;
  • Obraz wynaturzony, groteskowy, zdeformowany;
  • Prawdziwy pełen szczęścia dom rodzinny;

Ogromna różnorodność symbolicznych odczytań motywu domu wynika stąd, ze wiąże się on z wartościami fundamentalnymi dla każdego człowieka, takimi jak bezpieczeństwo, miłość i troskliwość. Posiadanie domu jest bardzo ważne w życiu każdego z nas. Dom nie jest jednak tylko określoną przestrzenią, w której się mieszka, to przede wszystkim przestrzeń, w której kształtujemy swoją osobowość, swoją hierarchię wartości, a także swój światopogląd i relacje z innymi. To atmosfera domu rodzinnego wpływa na to, czy jesteśmy dobrymi ludźmi, czy wręcz przeciwnie. Dom może także być przyczyną naszych nieszczęść, może być źródłem negatywnych przeżyć i doznań. Chociaż życie prowadzi nas wieloma ścieżkami, to najczęściej powracamy do domu, stanowiącego nasze miejsce na ziemi.

Każdy powinien wracać do tego miejsca z uczuciem otuchy i ciepła na sercu…

Autor: Magda

[1]  J. Kochanowski, Dzieła polskie, (Na dom w Czarnolesie),  Warszawa 1972, s. 186.

[2]  G. Zapolska, Moralność pani Dulskiej, Kraków 2002, akt 1, sc. 9, s. 28.

[3]  Tamże, akt 2, sc. 7, s. 53.