„Nie-boska komedia” Zygmunta Krasińskiego [wizja rewolucji i jej ocena]

Rewolucją nazywamy burzliwe ścieranie się dwóch porządków. Wiek XIX to okres buntu ludzi przeciw porządkowi feudalnemu, to również lata napisania „Nie-boskiej komedii”. Dzieło porusza problem walk rewolucyjnych, będąc poniekąd ubolewaniem autora – Z. Krasińskiego – nad nieuczestnictwem w powstaniu listopadowym. Stanowi także zbiór obserwacji związanych z ówczesną sytuacją w Europie (zachód), jak również wyrażenie poglądów na temat przyszłości społeczeństwa europejskiego. Szczególnie wnikliwie analizuje konflikt społeczno-polityczny we Francji. Autor przybliża czytelnikowi dwa obozy: demokracji i rewolucjonistów. Obóz burżuazji dowodzony jest przez hrabiego Henryka – arystokratę, złego małżonka, wystawianego na liczne próby fałszywej poezji. Ma na celu obronę własnych przywilejów, jak również utrzymania państwa w starym ustroju. Dowódca tego ugrupowania to symbol fantazyjnych wizji zwycięstwa i siły, które rzadko kiedy idą w parze z realnym planem działania. Podobnymi Henryka są abherci i arystokraci – ludzie tchórzliwi i słabi, mało rozeznani w taktyce walki. Obóz rewolucjonistów składa się z robotników, rzemieślników, chłopów, lokajów i przechrzt. Pod egidą Pankracego – osoby o silnym charakterze i demagogicznym usposobieniu oraz jego wiernego sługi Leonarda – fanatyka wolności ludu, pragną wywalczyć równość prawną i polepszenie warunków życia. Dążą do wzięcia odwetu za doznane krzywdy. Kierują się żądzą zemsty.

„Obuch i nóż to broń nasza – szlachtuz to życie nasze – Nam jedno: czy bydło, czy panów rżnąć – Dzieci siły i krwi, obojętnie patrzym na drugich, Słabszych i bielszych – kto nas powoła, ten nas ma – dla panów woły, dla ludu panów bić będziem…”

Przebieg rewolucji znajdujemy w trzeciej i czwartej części utworu. Akcja zaczyna się rozwijać, gdy Mąż (Hrabia) w przebraniu zwiedza obóz przeciwnika. Przygląda się drastycznym obrzędom nowej wiary rewolucjonistów oraz przysłuchuje się manifestacjom zemsty. Tu warto wspomnieć o rozmowie Hrabiego z Pankracym. Jest ona jakby starciem poglądów dotyczących świata odchodzącego w przeszłość (panowanie burżuazji), ze światem mającym dopiero przyjść (według Pankracego będzie to kraj ludzi wolnych – „jedno miasto kwitnące, jeden dom szczęśliwy, jeden warsztat bogactw i przemysłu”). Ta wymiana poglądów utwierdza czytelnika, że polubowna ugoda między przeciwnymi obozami nie jest możliwa, podobnie jak powstanie „raju” na ziemi.
Czwarta część to ostateczne rozwiązanie konfliktu rewolucyjnego. Hrabia Henryk ginie. Pankracy nie potrafi jednak radować się triumfem. Zaczyna odczuwać zwątpienie i niepokój. Jego marzenia co do odkupienia dzieła narodu poprzez budowę nowej przyszłości, stają się bezradne i głupie. Umiera z wizją Chrystusa-mściciela. Krasiński daje do zrozumienia, że cele rewolucji zostają zatracone przez antagonizm. Jest to przyczyna włączenia się do akcji działania Opatrzności. Interweniuje ona tylko w znanym sobie momencie. Może nadać światu cel i sens, tak jak to się dzieje w zakończeniu dramatu. Nie wiemy, czy widmo Chrystusa jest zwiastunem końca, czy może odrodzenia. To tzw. prowidencjalizm. Krasiński patrzy bardziej obiektywnie na arystokrację, czyli swoją klasę społeczną. Równocześnie całkowicie odkrywa wady i zbrodnie szlachty, możnowładztwa. Zarzuca arystokracji cechy typowe dla klas zdegenerowanych. Zaś przedstawiciele obozu rewolucjonistów to w oczach autora bezideowe ugrupowanie, którego jedynym celem jest rozlew krwi i zemsta. Poza tym negatywnie ocenia radykalizm. Zwraca uwagę czytelnika na wyobrażenia co do zaciekłości jakobinów – członków głównego klubu politycznego Wielkiej Rewolucji Francuskiej, jak również na wizje rytuałów obrzędowych religii i „nowego Chrystianizmu”. Oprócz tego, w sensie narady przechrztów ujawnia elementy przesądów, które przypisywały Żydom chęć niszczenia świata. Chce, abyśmy zrozumieli, że rewolucja to okrutne dzieło ludzi, które nie przyniosło żadnych korzyści. Udowadnia to w tytule „Nie-boska Komedia”, będącym ironicznym przekształceniem „Boskiej Komedii” Dantego. Podkreśla, że opisane we własnym utworze losy są wyjątkowo trafnym odpowiednikiem tytułu dramatu, ilustracją dzieła ludu, działania sprzecznego z prawami Boskimi. 


[ET]